Tak, odpłatnie. Wszelkie info u Alicji.
Pragnę dodać, że w żadnym wypadku nie oddaję Peri z powodu jej wad czy problemów wychowawczych z nią. Jest grzeczną, pojętną i chętną do współpracy (na wilczakowym poziomie) suczką. Jest nauczona czystości (czasem zdarza się jej zapomnieć, ale rzadko), zna już podstawowe komendy (i za smaczki zrobi wszystko), bardzo grzecznie jeździ w klatce w samochodzie. Nie za bardzo była niestety uczona zostawania w domu, bo są wakacje i obie z siostrą jesteśmy w domu - zostawała na godzinę-dwie - poza wytycanym nosem i ubrudzonym łapami lustrem (towarzystwa szukała) brak zniszczeń. Płacz przez kilkanaście minut po wyjściu, potem cisza.
Ogólnie nie jest specjalnie niszczycielska, w domu nic nie demoluje. Lubi za to kopać i przesadzać roślinki...

Posiada umiejętności ogrodnicze - zbiera maliny i jeżyny, potrafi też zbierać... ogórki, które uwielbia. Jada także surową marchewkę i jabłka

Wczoraj szkoliła się w grzybobraniu (kilka trujaków znalazła).
Próbuje bratać się z kotami (koty nie próbują bratać się z nią :P), nie jest agresywna.
Jest zdrowa, zaszczepiona i odrobaczona. Rośnie z niej piękny pies. Na dowód foty z ostatnich spacerów z wujkiem Liskammem (mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko, Magda).
https://picasaweb.google.com/1035393...ammPeriLupusek
I jak tak o tym wszystkim myślę, to cholernie mi żal, że nie może być moja...