Quote:
Originally Posted by dorotka_z
Ja wyznaję zasadę, że pies musi być zmotywowany do szkolenia. Nie uda się wg mnie zmusić psa do wykonywania komend siłą (ale znowu, to tylko moje zdanie). Pies musi chceć wykonywać komendy. Jeżeli motywacją bedzie zabawka to super, jeżeli smakołyk też dobrze, ale ciężko mi wyobrazić sobie wilczaka dobrze cwiczącego tylko za pochwałę głosową, albo wręcz tylko za brak nagany (co oczywiście nie znaczy, ze takich nie ma). Może to też kwestia tego, czego od psa wymagamy?
|
Chodzimy do szkoły, gdzie przewijają wszystkie najróżniejsze rasy. Z przejętym po kimś 2- letnim mieszańcem owczarka niemieckiego byłem w niej w 1997 roku. Do tej pory znakomitą większość stanowią w niej ONki, zresztą każdy z instruktorów ma psa tej rasy, które też zawsze są obecne. W całej jej historii były tylko 2 wilczaki (my jesteśmy trzecim), za to dużo więcej haszczaków. Mnie się akurat podoba, to, że nikt tam nie stosuje taryfy ulgowej z którą czasem się spotykam pt. "no ok. w końcu to wilczak".
Na dzisiaj przy nodze robi wszystko na gesty, z 5, 10- metrów też nie ma problemu. Przy większych odległościach jeszcze się zwiesza, ale mamy czas to dopracować. Coraz lepiej jest z chodzeniem przy nodze bez smyczy nawet w obecności innych psów. Akurat w tej chwili mamy inny problem, bo od pewnego czasu zaczął atakować inne samce. Obecnie ma 14 miesięcy.
To tak tytułem wyjaśnienia, mimo znacznego odstępstwa od wątku. Uff.