Nasze świętowanie zostało podzielone: z pańcią przed południem (bo wieczorkiem dyżur) a pańciem po południu (bo przedpołudniem w pracy). Zaś razem świętować będziemy dopiero w poniedziałek, bo pańciu w sobotę skoro świt pojechał na akcję poszukiwawczą do Giżycka. Tak więc piesek ma trochę przerąbane, na zdjęcia i torcik parówkowy musi poczekać

, póki co wystarczyć muszą nowe zabawki ...

.
Kornelia