Thread: Burczenie
View Single Post
Old 11-09-2012, 15:20   #164
Gaga
VIP Member
 
Gaga's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Los Dientitos
Posts: 6,856
Send Message via Gadu Gadu to Gaga
Default

Quote:
Originally Posted by avgrunn View Post
Z Ozzym nie wiem jak sie zachowa, w Poznej byl Mandzur, ktory ma 10 miesiecy, balam sie ze bedzie chcial go zjesc ale Urcio wzial go za dziewuche i robil do niego podchody. Urcio ma kilku swoich ulubiencow, lubi Narsila, Sheytana, troszke fochuje na swojego Vukusia, ale to ustawimy do pionu, no i bez wzajemnosci kocha Zorana i Imbusa ale wczoraj sie cieszyl na doroslego bordera, a jakies czas wczesniej na wystawie na prawie rocznego bullteriera, wiec ja nie wiem jaka jest zasada u niego.
Klucz jest, tylko trzeba go znaleźć
1. (do korekty przez Rybkę) psy dopiero w okolicy 10 miesiąca życia zaliczają ten porządny 'wyrzut testosteronu', który powoduje, że samce przestają je traktować jak szczeniaki. Ta granica jest bardzo umowna, ale np. u nas ładnie się sprawdza- pytam o wiek i wiem czy pozwolić na zapoznanie czy nie. Uwaga! Nie działa u wilczaków
2. Narsil (oraz nasz warszawski Banner) to wilczaki, które oprócz braku ochoty na durne bójki, do perfekcji mają opanowane pokazywanie postawy pasywnej wobec innych. Są w tym tak mądre, wyważone, czytelne i skuteczne, że dorosły samiec napnie się i...zostawia je w spokoju
3. Mowa ciała innych psów. Tu przegwizdane mają husky, malamuty (ogony nad grzbietem), fajnie mają bullowate bo ich styl poruszania się przypomina pląsy zapraszające do zabawy. Reszta-standard książkowy-w zależności jak podejdą, takie będzie przywitanie. Dowolny samiec, który się zatrzyma i poczeka aż Chey podejdzie, wytrzyma to - ma w Cheyu przyjaciela. Włos mu z głowy nie spadnie (no chyba, że linieje).
4. Psy gadatliwe: wszelkie szczeki, powarkiwania i generalnie brak ciszy to zły znak. Wkurzają Księciunia Oczywiście histeryczne, kłapiące, odskakujące suki mają taryfę ulgową, jego histeryczna baba nie jest w stanie wyprowadzić z równowagi. NO i zbytnie rozentuzjazmowanie - noooo panie dzieju.....to się kwalifikuje do natychmiastowego uciszenia (z liścia i w glebę)

To są moje obserwacje, które szalenie ułatwiają nam życie.
Dużo nam dały filmy Cesara Milana - watek podchodzenia do płotu. Pozwoliłam na takie podejścia pod warunkiem, że nie ma od razu startu wzdłuż płotu. Okazuje się, że 99 % takich spotkań kończy się w ciszy i w rozejściu się psów. Co więcej - tych zrywów jest znacznie mniej (pojedyncze przypadki). Super sprawa, bo psy bezpieczne i dają radę same się dogadać. Wyjątki-histeryczne suki, które nie przestają szczekać, ale wtedy Chey olewa i odchodzi.

avgrunn - spróbuj sobie zrobić taką listę, to pomaga, bo zawczasu wiesz co może się zdarzyć i jak zareagować. U nas dało to tyle, że często w ogóle nie muszę nic robić
__________________

Hodowca psów to nie funkcja, to nie zawód i nie nazwa hobby - to tytuł i godność. Trzeba na nią zasłużyć i dobrze piastować.
チェイタン。
Gaga jest offline   Reply With Quote