Bura, wiem, że niebezpiecznie... ale nie daliśmy rady jej powstrzymać w Późnej kiedy rzucili kości i mięsko

Swoje zjadła, a potem odkopywała zakopane przez inne psy i dojadała, a tu co chwilę coś spadło ze stołu, my suche daliśmy jak codzień... Wet potrzebny nie był całe szczęście, parę dni obibactwa i częstszych spacerów wystarczyło, ale suka bynajmniej nie zniechęciła się do żarcia