Dewi jest ewidentnie córeczką swojej mamusi. Wiek ma już słuszny i - mimo rowerowania - udało się zaobserwować niepokojące "zaokrąglenie".
Na początku poszłam na łatwiznę - karma light. Bez efektu mimo, że dostawała dziennie "kubek" - miarkę dołączaną do karm Royal Canin.
Ponieważ opcja "więcej ruchu" nie wchodziła i nadal nie wchodzi w rachubę przeszłam na przygotowywanie psu posiłków wg zasady 1/3 mięsa (sera, ryb, podrobów), 1/3 kaszy, 1/3 warzyw.
Suk ładnie schudł, sierść ma dobrą, wyniki badań też. Jak ma "wilczy apetyt" dokładam warzyw. Ponieważ porcje są dość objętościowe podczas dni "zjem wszystko" staram się karmić ją dwa razy dziennie.
Strasznie dużo babrania z mieleniem warzyw i owoców (teraz - w sezonie pomidorowym - konieczne jest przygotowanie bezpośrednio przed posiłkiem) ale baba wcina michę i nie marudzi.
__________________
|