Quote:
Originally Posted by Grin
…ewolucja z ameby zrobiła człowieka…
|
Nie wiem czy mam zrobić tak:

, tak:

, tak:

czy może tak:

Sorry, nie mogłam się powstrzymać.
Quote:
Originally Posted by makota
Na pewno większość z Was słyszała o eksperymencie odtworzenia procesu udomowienia na przykładzie lisów - bez żadnej selekcji za wygląd, a jedynie na przyjazny charakter, po kilku pokoleniach zaczęły rodzić się liski z oklapniętymi uszami, zwisającymi faflami itp.
|
Z tymi faflami to Cię już nieźle poniosło

Wpisz w google sibfox i znajdź mi proszę choć 1 zdjęcie z OBWISŁYMI faflami.
Quote:
Originally Posted by makota
Niektóre geny są ze sobą po prostu sprzężone 
|
Tak, to prawda. W wielkim uproszczeniu: doskonałym przykładem jest „gen ufności w stosunku do człowieka” i „gen łaciatego umaszczenia”. By dojść do takiego wniosku wystarczy spojrzeć na wiejskie podwórko. Czarno białe łaty nie występują w naturze. Pojawiają się tylko u udomowionych „mutantów” takich jak krowa, świnia, koń, kot, pies, królik itp.) Właśnie to sprzężenie udowodnił Belajew w swoim eksperymencie. Najbardziej zaskakujące było to, że proces ten może zajść tak szybko!
Twoja dalsza wypowiedź to już dla mnie totalny chaos i gonitwa myśli, nawet nie wiem co cytować, by złożyć jakąś logiczną całość.
Quote:
Originally Posted by makota
niepożądane u wilczaków cechy: otwarte kąciki, zwisające fafle, wielkie zwykle oklapłe uszy itp.
|
Wilczak z wielkimi OKLAPŁYMI uszami? Naprawdę widziałaś takiego wilczaka?
Quote:
Originally Posted by makota
wielkie zwykle oklapłe uszy itp.
|
Skoro piszesz zwykle, musiałaś ich widzieć kilka…
Quote:
Originally Posted by makota
Wydaje mi się, że wzrost też może nieść ze sobą takie "miśkowate" cechy...
|
No way. Widziałaś „miskowatego” wilka? Bo według mnie (nie upieram się, jeśli ktoś przedstawi logiczny kontr argument, dam się przekonać) wzrost idzie po wilku. Ale żeby do tego dojść trzeba oderwać się od naszych wilczaków, owczarków i wilków z zoo i cofnąć parę ładnych tysięcy lat. Udomowiony wilk, czyli pies, który towarzyszy człowiekowi, jednak rozmnażający się bez jego ingerencji, to mocny, dziarski kundelek (bez wiszących fafli!!!). Mniejszy od wilka. Pewne pojęcie, jak przez długi, długi czas wyglądały psy, może dać rzut oka, na łąjki, husky, alaskany, szpice; wszystkie mniejsze od wilka. Duży (większy od wilka) wzrost, wisząca skóra, długie uszy i inne „ozdoby” to już ingerencja człowieka. Same się takie anomalie nie pojawią, a jak pojawią w formie mutacji, to dobór naturalny je wyeliminuje. Hodowla na wygląd, na konkretne „ozdoby” to z ewolucyjnego punktu widzenia bardzo niedawna sprawa. A taka hodowla w Europie, gdzie powstał ON, to już w ogóle dla ewolucji okres niezauważalny. Wracając więc do wilczaków, czyli połączenia ONa z wilkiem. Owczarek niemiecki jest „tylko” psem, potomkiem psów i niesie ze sobą bagaż milionów pokoleń „niedużych kundelków”, a wilki, od czasu gdy psy poszły swoją drogą, niewiele się zmieniły, ich wzrost zapisany w genach pozostał ten sam, wyższy od kundelkowatego.
Moim zdaniem więc wzrost idzie po wilku, nie po owczarku. ALE wcale nie jest to takie proste jakbyśmy chcieli by było.
Quote:
Originally Posted by makota
może ociężała budowa wyższych wilczaków nie bierze się stricte od owczarków, ale zwyczajnie od samego w sobie wzrostu?
|
Za mocniejszą budowę odpowiada owczarek, za wzrost wilk. A czemu te cechy idą często w parze? Ja nie wiem. Duzi rodzice mogą dać małe potomstwo, nie wszystko da się policzyć „z Mendla”

Potrzebne by były badania genetyczne całych pokoleń wilczaków. Wiem tylko, że:
Quote:
Originally Posted by makota
A że przy okazji takie wilczaki są bardziej owczarkowe to po prostu zbieg okoliczności?
|
tutaj się mylisz, bo w genetyce takie zbiegi okoliczności nie występują
Makota! Wiem, że się czepiam za słówka. To tak samo jak czepiam się Grin. Nie wierzę, że ona naprawdę tak myśli, użyła jedynie myślowego skrótu. Moim zdaniem jednak takie skróty i uproszczenia są bardzo szkodliwe. Takie same uogólnienia pojawiają się wciąż w tematach poświęconych wielkości wilczaków. Z wszystkich szczegółowych pisanych z poświęceniem wykładów Margo, ludziom czytającym pobieżnie, w głowach zostaje tylko takie uogólnienie: „Mały ładny, duży brzydki”. Zobacz, że sama wpadłaś w ten schemat:
Quote:
Originally Posted by makota
Ale wracając do tematu - może ociężała budowa wyższych wilczaków
|
Ja widziałam wilczaki wysokie i jednocześnie lekkie i długonogie, widziałam też niskie, przewaliste z ciężkimi głowami. Jednak widziałam ich za mało by pokusić się o szukanie jakichkolwiek zależności. Margo widziała wilczaków tysiące, więc jej spostrzeżenia są w z pewnością trafne. Tylko, że ona pisze „zazwyczaj”, „na ogół”, „najczęściej”, a ludziom w głowach pojawia się „ZAWSZE”.
Nie ukrywam, że pisze to wszystko dlatego, że sama mam dużego wilczaka. Wkurza mnie, gdy słyszę, od osób które widziały 3 wilczaki na krzyż, za to regularnie czytają wolfdoga, że „Ulvar jest duży, znaczy owczarkowaty”. Nie ważne, jaką ma górną linie, kątowanie, ruch, długość łap. Zostaje skreślony za sam wzrost

Właśnie przez skróty i uproszczenia (w myśleniu).