Quote:
Originally Posted by avgrunn
Oj wychodzi ogrom problemow, nasz owczarek ma coraz wieksze klopoty ze schodzeniem po schodach, coraz czesciej lezy, testujemy teraz kolejne przeciwbolowe by go mniej bolaly te stawy(drogie jak piorun ale warto).
Zuziu jest duzym psem, teraz wydaje sie mniejszy, ale za czasow mlodosci podejrzewam ze mial na pewno 70 w klebie, byl bardzo potezny, wygladal jak niedzwiedz  . Nie chcielismy tak duzego psa, wyszlo jak wyszlo i Zuzia bysmy nigdy nie zamienili jest niesamowity, ma genialny charakter. Jednak patrzenie na jego problemy z chodzeniem naprawde boli, fakt ze nie bardzo mozna pomoc tez jest meczacy, mam nadzieje ze wlasciciele wilczakow nie beda musieli sie zmagac z takimi problemami.
|
Oj tak, ja też mam nadzieję, że właściciele wilczaków nigdy nie będą musieli borykać się z takimi problemami...
A wracając do wysokości populacji ONków... ja co prawda nigdy rasowego psa nie miałam, ale będąc dzieckiem miałam psa w typie owczarka niemieckiego i z tego co cała moja rodzina pamięta maly nie był - on też był gigantem jak i Wasz Zuzu i stawiam, że też miał coś koło 70cm...(ważył grubo ponad 50kg, a wcale nie był ociężałym klocem).
Szczerze mówiąc to nie wiem ile mają dzisiejsze ONki, bo rasowych praktycznie nie widuję, trudno więc mi powiedzieć, czy są mniejsze, czy większe niż kiedyś (?)