A nie boisz sie ze znowu jacys nawiedzeni super odpowiedzialni ( he heeee) i wszystkowiedzacy pojada po Tobie ? ;D
Ale ok, ja sie nie boje bo perfidna rzeczywistosc jak na razie mowi ze jest 1:0 dla mnie wiec zaczynamy:
1. stres byly : mlody luzem w domu wiec wracajac zastanawialm sie czy jeszcze zyje
2........
na razie jakos nie przypominam sobie...chyba mnie uodpornil...
O ! Wczoraj przezylam stres ale zgola innej natury, mlody wytaplal sie w ludzkiej kupie ( chcial chyba sie uatrakcyjnic dla Dewi

- moze upodobnic odcieniem??), smrod byl nieziemski, pranie psa trwalo godzine i ogolnie jedna wielka gowniana trauma...KOSZMAR!
A reszta... nie wiem, pamiec mi szwankuje, ale moze ktos mi cos podrzuci? ;D
pozdrawiam
Gaga na luzie
p.s. jak mlody gluchnie i wycina do innego psa to tez przezywam stres, choc moze lepiej byloby powiedziec ze krew mnie zalewa