To ja jeszcze dodam że u nas zachowanie na wyjazdach (i nie tylko) bardzo się zmieniło z czasem. Za młodego Vigo leciał do wszystkiego nie zastanawiając się zbytnio - każdy szelest w lesie, ruch na horyzoncie, zapach i inne takie

powodowały natychmiastową pogoń bez zastanowienia czy warto

Ot taka szczeniacko/młodzieńcza głupawka. Teraz (w wieku 3 lat) nie ma już bezmyślnej pogoni za wszystkim. Zawsze gdy coś usłyszy/zobaczy to najpierw staje jak wryty i obserwuje niuchając nosem. Zawsze (również po wydaniu komendy "stój") mam te kilka sekund żeby w razie czego do psa podejść i go zapiąć, zwłaszcza że nigdy nie odbiega specjalnie daleko. Nie mam typowych ucieczek w stylu "poleciał w przestrzeń i tyle go widzieli', zdarzają się natomiast te w stylu usłyszał - poleciał - po pięciu min. wrócił z miną "pogoniłem zwierza"
W tym roku dość dużo było wyjazdów w górki i nie tylko. Pies latał luzem - ale jak powiedziałam trzyma się dość blisko nas. Podchodząc do ludzi zapinam go na smycz - bo często słyszę "o jaki śliczny piesek. Można pogłaskać?" a mój głaskania przez obcych nie lubi. Poza tym różny stosunek do psów dużych mają inni turyści. Wilczak uwielbia takie "szwendanie się" z własnym ludziem. I jeśli my mu to zapewnimy nie będzie myślał o tym żeby szwendać się samemu

I jeszcze sprawa, o której pisała Margo - tylko w trochę innym wydaniu, a mianowicie tryb stróżowania/obrońcy. U nas taki tryb pies wrzuca zawsze po zapadnięciu zmroku. Jak tylko robi się ciemno (nie tylko na wyjazdach, chociaż wtedy jest to bardziej widoczne) zmienia się trochę zachowanie psa. Robi się ostrożniejszy - bardziej podejrzliwy - baczniej obserwuje co się wokół dzieje. Sytuacje, które za dnia wywołałyby średnie zainteresowanie po zmroku urastają do bardziej dla niego "niebezpiecznych". Ja wiedząc o tym biorę poprawkę na takie zachowania i na wyjazdach po prostu bardziej na niego uważam - bo np. pojawiający się znienacka obcy za dnia zostanie zauważony i obserwowany czy aby czegoś nie zamyśla

ale wieczorem zostanie już obwarczany.