My tez dziekujemy bardzo za fajny psacer
Wujek-Zły-Dotyk (czyli Bies) zmeczony i kaszlący dogorywal pod jodełką do wieczora, az Pańcia nie wrocila z pracy i nie wydala kolacji

Zatem do szybkiego nastepnego!
PS
osobiscie ciesze sie ze spotkania z Olgą i Larsiakiem po długim okresie niewidzenia
(Tylko Marcina brak do pelni szczescia

)