No zapamietaja ta lekcje na dlugo. Ilez to razy szukalam w ciemnosci Smrodziacha bo podczas nocnegu wyjscia na siku do ogrodu postanowil zrobic psikusa i sie schowac, doprowadzal mnie tym do szalu i rozstroju psychicznego, Smrodziacha nie mozna bylo zostawic samego nawet na sekunde, na szczescie z tego wyrosl. Mam nadzieje ze mala juz im takiego numeru nie zrobi