rzecz ciekawa..
trzeba by sie jeszcze zastanowic nad kilkoma czynnikami:
-czy w czasie jak Harka dorastala wogole nie miala kontaktu z mezczyznami ? czy tez moze miec jakies przykre wspomnienia( moze ktos ja przestraszyl , uderzyl etc.)
skoro piszesz ze nie boi sie kobiet i radzi sobie w miescie to niekoniecznie musi byc wina charakteru
moze reagowac na ton glosu (moja F wymieka przy moim tesciu mowiacym z chrypa - od razu robi sie potulna jak baranek ), albo obcy zapach
czynnikow moze byc wiele, dlatego ja staralabym sie obserwowac psa i powoli rzecz odkrecac;
malymi krokami, przyzwyczajac ja do obecnosci najlepiej kogos znajomego , zachecac smakolykami (tych pewnie na poczatku nie bedzie chciala brac ...)
wazna bedzie postawa "oswajanego" czlowieka - by nie wydawal sie wielkoludem, nie dominowal wzrokiem etc., uzywl delikatnego,wysokiego glosu - cos jak proba oswojenia "dzikuska"
Quote:
dla tego bojesze ze za take zachowane Harky nigdy nie bede mala menza.
|
rany, to byloby poswiecenie
a dobra socjalizacja CSV to taka "ksiazkowa" i wazne by zaczela sie juz u hodowcy, wtedy polowa roboty juz wykonana..