Quote:
Originally Posted by Bura
Shyboy: o halterze mi nie mów.... chciałabym aby Ci, którzy je zakładają swoim psom, założyli je sobie i poszli z przewodnikiem w miasto...może wtedy zrozumieli by znaczenie słowa >współodczuwanie<....
|
Bura- tak samo jak kolce czy elektryk.
Ja nie odrzucam "pomocy" dydaktycznych jeżeli UMIE się ich używać (nie odnoszę się tu do ww filmiku). Ja sama w okresie "burz i naporów" u Sheya haltera używałam. Nigdy więcej niż to było konieczne ale używałam. Ale w tych "narzędziach zła" według mnie ważna jest jedna rzecz- czy mają być "pójściem na skróty" bo nie radzimy sobie z problemem, czy pomocą w rozwiązaniu tego problemu. Połączenie halti i ciężkiej pracy, która doprowadzi do sytuacji, że po jakimś czasie halterek wyląduje w szafie jest dla mnie akceptowalne- sama tak go używałam. Zakładanie haltera na spacery (!) i olanie ćwiczeń chodzenia przy nodze czy nie reagowania na inne psy faktycznie jest karygodne.
Mi się wydaje (odnośnie filmiku), że wzmacnianie niepożądanych zachowań smakami to jedna sprawa, natomiast nie rozumiem dlaczego pies jest szarpany za halter w momencie, gdy chce się pobawić z innymi, luźno biegającymi psami. To według mnie jest większym warunkowaniem (negatywnym) w relacjach z psami.