Nie będę ukrywał, że jest to kwestia, która mnie w tym czasie najbardziej zajmuje, jeśli chodzi o czechosłowackie wilczaki (nie trudno bowiem zauważyć, przeglądając dział z zapowiedziami miotów, że często na dysplazje stawów biodrowych, bądź łokciowych, lub też mielopatie zwyrodnieniową, albo karłowatość przysadkową cierpią tam jeśli akurat nie sami rodzice, to dziadkowie maluchów) i co za tym idzie ich długo/krótkowieczność (zastanawia mnie, czy zaledwie dziesięcioletni żywot Maxa z Litavské kotliny jest normą u CzW?)... jak generalnie z tą zdrowotną stroną u tych najbliższych z psich krewnych wilka jest?!