Quote:
Originally Posted by Wonderfull Wolf ES
Z sercami myślę, że jest jednak bardzo dobrze wśród CsV.
Moja suka cierpi na przypadłość bliżej nieokreśloną, prawdopodobnie o podłożu neurologicznym (jest o tym wątek jakbyś był zainteresowany).
Mimo tego zdecydowanie nie stała się kanapowcem.
|
O to, to! Mnóstwo schorzeń nie eliminuje psa z życia, co najwyżej szarpie po kieszeni i wymaga myślenia, co wolno, czego nie. Powiedzmy sobie szczerze, fakt, że wilczak to spory pies, rzutuje na wyskośc kosztów. Badań, leczenia....
Ostatnio musieliśmy buremu usunąć złamanego kła i taka imprezka to 400 zeta. Przy psie wielkości jamnika ten koszt byłby zdecydowanie mniejszy. I tak jest ze wszystkim.
Alergie bywają nie tylko pokarmowe. Fakt występowania alergii (nie tak w końcu rzadkich) trochę mnie zdziwił. Spodziewałam się cyborgów, a tu wyszły delikatne istotki

Chyba to cecha osobnicza, u nas jakoś nigdy się nie przytrafiło, ale nawet na forum znajdziesz tematy o wysypkach, uczuleniach, zaczerwienieniach itp.
Wilczaki maja niesamowitego powera, są wyposażone w niezwykłe siły witalne, co IMHO trochę zaburza prawdziwy obraz stanu ich odporności fizycznej i zdrowotnej.
Pamiętam jak Wonderka postanowiła sobie wbić dzidę w pierś, zabolało okrutnie, ale nie wyłączyło jej całkiem z zabawy. Wyglądało to trochę tak, jakby ciało chciało nadążyć za duchem. Boli? No boli, ale jest imprezka więc do przodu!
Znane są przypadki, gdy pies ze zdiagnozowaną ciężką dysplazją robił egzamin SVP.
I to nam utrudnia życie, bo pies nie pokaże, a my nie wiemy, że coś go bardzo boli