View Single Post
Old 24-02-2013, 12:36   #66
Wilczy Duch
Junior Member
 
Join Date: Feb 2011
Posts: 95
Default

Quote:
Originally Posted by Wonderfull Wolf ES View Post
...wyglądał trochę jak atak padaczki - nie potrafiła utrzymać równowagi, sparaliżowało jej tylne łapy, przednie napięło mocno do przodu, Wonderfulja przewracała się na boki śliniąc się przy tym bardzo obficie (ślina wodnista, nie spieniona). 3 kolejne ataki były "lżejsze", nie było paraliżu łap, ale sucza ciągle mocno się śliniła, miała rozszerzone źrenice, wyłupiaste oczy, leżała bezwładnie na ziemi, bardzo szybko oddychała (hiperwentylacja), głowa kiwała jej się na boki (jak u takich maskotek psów do samochodów). Dzisiaj miała ostatni z serii ataków, był bardzo silny, sucze wygięło w pół, miała rozprostowane przednie łapy (leżąc na brzuchu) i palce były podkurczone jakby chciała wbić pazury w ziemię, piszczała.
Przy każdym ataku jest świadomo - wie, że się coś dzieje (...) jeszcze charakterystyczne dla tych ataków jest to, że pies bardzo szybko wraca do "normy"
Miałem to samo z moim pierwszym psem w typie szpicowatego Norrbottenspetsa (choć dwukrotnie lżejszego), tylko że zawsze sądziłem, iż miał on po prostu jakąś odmianę padaczki (co ciekawe nie miał jej od maleńkości, tylko dopiero nabawił się jej w wieku paru lat, dożywając mimo niej w doskonałej kondycji do 14,5 lat) po tym, kiedy potrącił go samochód sąsiada przed domem - teraz widzę, że gdybym stosował leki typowo przeciwpadaczkowe, to mógłbym mu tylko mimowolnie zaszkodzić (nie czyniłem tego jednak z prostego powodu - bardzo dobrze reagował on po prostu na lekkie rozchylenie pyszczka samymi palcami, celem dotlenienia, dzięki czemu takowe nieregularne ataki praktycznie po kilku zaledwie minutach mijały, jak gdyby nigdy nic się nie stało).
Wilczy Duch jest offline   Reply With Quote