Quote:
Originally Posted by jefta
Materialow wybuchowych tez szukaja te glupie maliniaki a nie te super wilczaki. A tu pies musi byc mega ostrożny.
|
Jak nie wiesz o co chodzi to chodzi o kase...

Jest dokladnie tak jak pisal Predator:
"natomiast napiszę coś jeszcze odnośnie użytkowości i małej liczby przedstawicieli "naszej" rasy w służbach - uważam, że powód może być bardzo prosty - jeśli istnieją rasy szybciej "trenowalne"(takie roboty) i w dodatku z mniejszą potrzebą poświęcenia czasu na co dzień to jaki cel ma używanie trudniejszych w obyciu psów w służbie?"
To jak z kurczakami-brojlerami... Najlepsze mieso maja te, ktorych nie mozesz hodowac na wielkich fermach (bo musza miec przestrzen). A dodatkowo trzeba je tuczyc kilka miesiecy. Ale mimo ich ogronych zalet na mieso ich sie nie hoduje - hoduje sie takie, ktorych miesa jest kiepskie, ale ktore mozna zawiezc do ubojni po 6 tygodniach.
I tak jest z rasami uzytkowymi. Podczas wizyty w Grabstejnie (to czeska jednostka zajmujaca sie szkoleniem psow) wojskowi jasno mowili, ze trenuja TYLKO ONki. Bo sa TANIE. Szybko je wyszkolisz, latwo zdobedziesz material na szkolenie. Nawet maliniaki trenuja i skupuja wylacznie na specjalne zamowienia...
A wilczaki do szkolenia "fermowego" sie nie nadaja. Wojsko ONka czy maliniaka kupi, wyszkoli i sprzeda. Temu psu generalnie dosyc obojetne jest KTO z nim cwiczy - i to jest duza ZALETA tych ras. Z wilczakiem ci to nie przejdzie...
Wiec jesli chodzi o statystyki tropienia - jak mowil Hartl z grup przygotowywanych na prace na sladzie nadawalo sie 80% CzW, a zaledwie 30% ONkow. (->
Wilczaki w straży granicznej) To gigantyczna roznica. A mimo tego szkolenie ONkow bylo tansze... Bo sa tansze w obsludze - i to nie podlega dyskusji. To powoduje, ze CzW mimo nosa nigdy nie beda "masowka"...
Quote:
Originally Posted by jefta
W Lososinie byl taki 4-5 miesieczny maliniak szkolony wlasnie na materialy wybuchowe. Przez caly dzien przeszukiwal auta, po 8 godzinach pracy w tlumie ludzi i psow z niezachwiana pasja robil to o co go proszono.
|
A skad wiesz ile podejrzanych przesylek nie wylapal?

Jaka byla jego skutecznosc w porownaniu do wilczaka?

Niedawno w lubuskim byla sprawa narkotykow w szkole. Wiedziano kto je ma, ze dziewczyna jara jak parowoz. Zamowiono do przeszukania szkoly wyszkolonego w tym celu psa ze strazy granicznej. Nic nie znalazl. Ale pojawil sie tez policjant, ktory mial zrobic wyklad o narkotykach. Przyszedl z psem i ten akurat plecak dziewczyny wystawil....
Oba psy szkolone, po testach, i na dodatek "pracujace uzytki". Zapach musial byc mocny, ale tylko jeden pies sie sprawdzil. Drugi zawalil...
Nie inaczej jest z akcjami poszukiwawczymi... Nie kazda konczy sie sukcesem. Nie raz jest tak ze pies "gubi trop" w szczerym polu...
Skad wiesz jak wygladaja statystyki "zawalonych" przeszukan w przypadku szkolonych CzW? A moze ilosc znalezionych osob/przedmiotow bylaby wyzsza, gdyby zastosowano tez o wiele lepsze wilczaki?
Jaka by byla skutecznosc w przypadku odpowiednio przygotowanych wilczakow z o wiele mocniejszym nosem?

Moze wilczak pokazalby nie tylko jej plecak, ale jeszcze kumpli z ktorymi trawe jarala...