No, gratulujemy braciszkowi ojcostwa

Ale Ulemu nic nie powiem, bo też by chciał, donżuan jeden
A ponieważ śniegu już niedługo nie będzie (oh, I hope, I hope...), to jeszcze na pożegnanie zimy takie widoczki z lutego:
No i to, bo uwielbiam tę jego zawziętą minę
A tak wyglądał warszawski śnieg wczoraj. Czyli o tym, jak żeśmy się bawili...
Z lepszym i gorszym skutkiem...
Jak żeśmy sobie potem odpoczywali....
Jak nas to skłoniło do zadumy...
Jak żeśmy sobie jeszcze na nornice popolowali...
I jak w końcu znaleźliśmy pamiątkę ze spaceru, coby ją zabrać do domu - bo przecież do następnej wizyty w lesie całe 24 godziny....