Quote:
	
	
		| 
					Originally Posted by dorotka_z  Czy to pytanie retoryczne? | 
	
 Tak.
 
	Quote:
	
	
		| 
					Originally Posted by dorotka_z  Każdy ma inny gust a o gustach się ponoć nie dyskutuje? | 
	
 dorotka_z -w moim przypadku "zero zdziwień" 
 
 
Nie założyłam tematu, by prosić Was o przedstawienie Waszych gustów "sędziowskich" lecz o suche fakty. Człowiekowi się wydaje /zwłaszcza staremu człowiekowi/ że może liczyć na obiektywizm: "tak sędzia był skrupulatny i wyłapał ten czy tamten "problem", to czy tamto odbieganie od wzorca. Widać, że dobrze się przygotował w temacie wilczaków. Opis jest szeroki -widać fachowca".... Czy to tak wiele? 

Chcę mieć ocenę mojego psa ludzi, którzy dają "glejty" szanowane przez świat kynologiczny. Rzetelne, zgodne z prawdą i będące dokumentami. Na "oj" mi bonitacja, skoro nie ma tej rangi? A jeszcze przy obecnych przepychankach w rasie, to mogę ją potraktować jako "ocenę poglądową" /którą zresztą byle chłyst będzie podważał/. Na opinię hodowcy /"mojego" czy "obcego"?/ też nie mogę "liczyć" -będzie podważana przez konkurencję /a "kółeczka wzajemnej adoracji" mnie nie kręcą.
Płacę pieniądze za sam fakt bycia w Związku, płacę pieniądze za wystawę /+droga i inne dupersznyty/ -chcę fachmana. Czy to jest nie do przyjęcia?
....
Jeździłam z psami na wystawy -wiem jak jest, ale wtedy może było więcej "entuzjazmu"... Teraz mam coraz mniej cierpliwości i nie lubię rozczarowań -nie mam już na to czasu. Jadę, ring-ocena-glejt, jadę. "Krótka piłka". 
