View Single Post
Old 18-06-2013, 19:32   #57
Macia
Junior Member
 
Macia's Avatar
 
Join Date: Nov 2005
Posts: 154
Default

Nie poddawaj się tak szybko . To jest forum, ludzie tu są różnie i mogą mieć całkowicie skrajne opinie. I choć można się z nimi nie zgadzać to każdy może swoje zdanie wyrazić. Zawsze mogło być gorzej, wolfdog taki zły nie jest. Za to na dogo bywa czasem bardzo...interesująco.
Grin no właśnie to jest ten "problem", że każdy patrzy przez własny pryzmat. Ja na wolfdoga "wbiłam" z przytupem praktycznie mając już psa. Za to np. na dogo jestem już 7 lat, w sprawach bezdomnych zwierząt działam 5 lat. Mimo to na forum (a dokładnie w dziale pomocowym) zaczęłam być bardziej rozpoznawalna dopiero może rok, dwa lata temu. Tyle czasu mi zajęło "wejście" w to środowisko. Wielu rzeczy (co, kto i dlaczego) dopiero się dowiaduję. Mimo, że wcześniej nie pisałam, ale za to sporo czytałam. Ludzie są różni i każdy inaczej do tego podchodzi.
Ja np. miałam wielkie plany co do mojego jednego i drugiego wilczaka. Szkolenia, wystawy itp. Los to dość okrutnie zweryfikował. Nigdy bym nie pomyślała, że mój pierwszy rasowy pies i pierwszy wilczak będzie miał przewlekłą niewydolność nerek. Potem Frajerka i jej wypadek. Środowisko właścicieli wilczaków jest specyficzne i trafia się część "wybitnych" jednostek. Dzięki nim w pewnym momencie zaprzestałam większego udzielania się na forum jak i na spotkaniach. Wcześniej jeździłam już z kaleką Frajerką na obozy, na spotkania, wystawy dla samej przyjemności. Sprawiało mi to sporo frajdy. Jednak zaczęły docierać do mnie bardzo nieprzyjemne informacje, opinie i oceny mnie oraz mojej opieki nad psem. Pomijając ile mi zajęło zaprzestanie ciągłego obwiniania się o wypadek Frajerki. Długo uważałam, że skoro to moja wina to znaczy, że każdy ma prawo mnie oceniać i każdy może mówić co chce (z czego zresztą korzystano). Dopiero po jakimś czasie stwierdziłam, że owszem jest to moja wina jednak nikt oprócz hodowców (którzy powierzyli mi swojego psa z nadzieją, że będę się nim opiekować jak najlepiej) nie ma prawa mnie oceniać. Z tego też powodu przestało mi sprawiać większą przyjemność jeżdżenie na spotkania. Dopiero w tym roku zaczęłam się zastanawiać nad "powrotem".
Chcę tym przekazać, że nie ma ludzi idealnych. Nikt nam się nigdy w 100 % nie spodoba. Nie można jednak oceniać człowieka po kilku wypowiedziach, bo można się na tym nieźle przejechać. Dodatkowo patrzę na to przez pryzmat moich problemów i wiem, że to miłe i przyjemne nie jest. Zbyt dużo osób daje sobie prawo do oceny człowieka bez choćby poznania go. Oczywiście są to różne sytuacje, ale obie średnio przyjemne. Nie twierdzę, że każdy nadaje się na właściciela wilczaka. Jest to decyzja, którą trzeba mocno przemyśleć, ale po co zniechęcać człowieka do wchodzenia na forum?

Last edited by Macia; 18-06-2013 at 19:45.
Macia jest offline   Reply With Quote