Quote:
Originally Posted by Wonderfull Wolf ES
myślę, że słowo tragiczna to nadinterpretacja  nie płaczę, ale obiektywnie nie są łatwe do szkolenia i ... taka ich natura i "zaleta" zarazem 
|
Nr 1 - nie pije do nikogo...

Uzywam tekstow z forum, ale nie chodzi mi o odnoszenie sie osob, ktore je pisaly....
Latwe nie sa.... Ale tez zobacz jak chora jest nasza ludzka psychika...
OK, zaczynamy od wygladu. Pomyslcie, ze ktos wrzuca Wam fotke, ze to:

jest miss przedszkola. Ze ma 10 lat...
Zonk? Kazdy mysli: "niemozliwe". A jesli przytakniemy, ze ma 10 lat to kazdy pomysli, ze to nie jest normalne. Bo 10-latka ma wygladac jak 10-latka. Prawda?
A na wystawach psow w zasadzie zawsze daje sie wygrywac klasy szczeniat i mlodziezy psom, ktore wygladaja jak 4(0)-latki... A tym, ktore sa mlode i wygladaja na swoj wiek wpisuje czasem kwiatki "zbyt mlodo wygladajacy". I ludzie sie z tym zgadzaja... Odruchowo promujemy i popieramy anomalie....
To samo jest w szkoleniu....Podoba sie nam zeswirowanie maliniakow na punkcie rekawa. Ba, chwali super wyszkolenie, gdzie malina atakuje (tylko) rekaw pozoranta w grupie dzieci, gdzie i pozorant i dzieci krzycza tak samo... Piekny jest widok pozoranta bawiacego sie z psem, ktory trzyma w zebach rekaw - a gdy ten rekaw odrzuci, pies pedzi tam ile sil... Zostawiajac i pana, i pozoranta....
No cudo. Super uzytkowosc....
A teraz to samo wsrod ludzi. Ogladamy film z karatekami... Spotyka sie dwoch przeciwnikow.... Jeden ma tylko wlasne rece. Drugi wyciaga nunczako. Troche popisow, facet z nunczako odrzuca je na bok - bedzie walka wrecz.... Nagle ten pierwszy zamiast bic sie z przeciwnikiem pedzi na bok bic sie z nunczako... Brzmi glupio... No raczej.... W realu pomyslelibysmy, ze pierwszy facet ma powazne problemy z glowka. Dlaczego dla ludzi zostawienie realnego przeciwnika i pobiegniecie, by bic sie z przedmiotem byloby oznaka powaznych zaburzen psychicznych. A jesli robia to psy to zachwycamy sie jakie sa z nich super psy sportowe?
Nie mowie, ze maliny sa glupie, bo nie sa - one po prostu zostaly wyhodowane wedlug pewnych wytycznych. Ale zachwycamy sie robieniem czegos, co ani madre, ani logiczne nie jest.
Ja np rozumiem po co sa psy aportujace 500 razy. Rasy dla ktorych aport jest sensem zycia. I wiem, ze ma to swoje zastosowanie. Ale na
ZDROWY ROZSADEK biegniecie 500 razy za ta sama pileczka, zwykle w tym samym kierunku nie jest oznaka inteligencji, ani uzytkowosci, ale brakiem piatej klepki...
Dlatego jestem przeciwko sportowemu kierunkowi hodowli wilczakow, bo odbedzie sie to kosztem ich inteligencji i bedzie zaprzeczeniem tego, do czego zostaly stworzone. Zreszta - sa juz dobre rasy sportowe, po diabla kolejna... Predzej nalezaloby pomyslec na dyscyplina/dyscypinami, gdzie bedzie sie testowalo to, co wilczaki maja dobre i czym sie wyrozniaja. A jest to rozum (inteligencja) i wech....