Aga, ja nie do końca żartuję... Gdybyś wiedziała ile Tinula zna słów określających spacer, to nie uwierzyłabyś. Często je zmienialiśmy , żeby niepotrzebnie nie "pobudzać" jej entuzajzmu, ale jako bystrzak i tak po dwoch, trzech razach łapała co znaczy "walk" "do Jordana" "na skwerek", "przejść się" "wyprowadzić" " pochodzić" i masa, masa innych. Juz nam weny zaczęło brakować....