Łowca się w to nie wpisuje, choć półbrat.

Od szczeniaka wcinał, aż miło. Dostaje głównie surowe, ale karmą też nie gardzi.
Polak, ty naprawdę nie żartujesz?

Czy ktoś się w ogóle oprócz Ciebie "bawi" w przeliczanie białka, czy czegoś tam na coś tam?

Mamma mia, z dziećmi (ludzkimi) się tak nie cyrkuje.
W uproszczeniu wygląda to tak; dajesz psu gnata obrośniętego mięsem (w r
óżnych "kombinacjach"), urozmaicasz jarzynami (niekoniecznie codziennie), trochę podróbów (nie za często), nie stosujesz nadmiernie aseptyki (w sensie jak ma ochotę np. na za przeproszeniem końskie g... to niekoniecznie bronisz,

jak chce pojeść trawki lub... ziemi, to też nie bronisz. Lekko "podśmierdnięte" mięsko też nie jest wcale be"

I to by było w uproszczeniu na tyle, przynajmniej w naszym przypadku (od czasu do czasu dostaje też dobrej jakości karmę bezzbożową). Obecnie nie dajemy mu żadnych "sztucznych" suplementów, ale przez cały pierwszy rok życia dostawał glukozaminę z chondroityną. Łowca ma obecnie 5,5 roku. Przez całe swoje dotychczasowe życie nie miał ŻADNYCH problemów żołądkowych, ani jeśli idzie o ścisłość, innych zdrowotnych, z uczuleniami włącznie.