Quote:
Originally Posted by emka
Pies miał być uzupełnieniem, wiernym przyjacielem, hobby a nie celem który zdominował nam życie. Wszystko się kręci wokół niego a on jest taki niewdzięczny.
Ta słodka mordka chyba nie jest tego warta, chcemy odzyskać normalne życie.
Naprawdę wielki szacunek dla ludzi którzy przetrwali ale my nie damy rady, naprawdę się staramy ale to mnie przerasta.
|
Z tego jasno wynika, że po prostu wybraliście złą rasę, nieodpowiednią dla Was. Bo wilczaki owszem - są BARDZO specyficzne. Przemeblowują zycie, wywracają je do góry nogami. Każdy wilczak przysparza właścicielom problemów, zwykle o wiele poważniejszych niż nazwijmy to - "normalne" psy.
Ale wilczak, z ktorym świadomie pracuje się od szczenięcia, mimo wszelkich trudów i ilości pracy jaką trzeba w niego włożyć - MOŻE być przyjacielem, uzupełnieniem i powodem do radości.
Pewnie, że nie za darmo... życie z wilczakiem to ciąg kompromisów, na jakie trzeba pójść, zwykle trzeba sporo zmienić w swoim życiu... ale to też nie jest tak, że każdy z nas jest męczennikiem dla własnego wilczaka.
Jak trafi swój na swego to mimo trudności tych psów - żyje się z nimi wspaniale.
Nie chcę oceniać Waszej decyzji - rozumiem, że w pewnych sytuacjach znalezienie nowego domu dla psa jest o wiele lepszym rozwiązaniem, niż męczenie na siłę i siebie i psa do końca jego życia. To Wasza decyzja i jaka by nie była - życzę, aby skończyło się to jak najlepiej i dla Was i dla psa.
A ten wątek trafia na moją listę "ostrzegawczą", bo bardzo dobrze pokazuje to, co zwykle staram się przekazać potencjalnym chętnym na "takiego pięknego wilka". Zwykle nikt mi nie wierzy, myśli że przesadzam, demonizuję... a tu przykład wzięty z życia.