View Single Post
Old 14-05-2014, 16:16   #164
Predator
Junior Member
 
Predator's Avatar
 
Join Date: Jul 2011
Posts: 166
Default

Quote:
Originally Posted by Grin View Post
jeżeli pies jest już doprowadzony do takiego stanu, że następuje konfrontacja, to wtedy nie mamy wyjścia; musimy wygrać.
i o to chodzi - Lupi był prawie od początku kochanym nieagresywnym i pogodnym psem(nadal taki jest) ALE TYLKO dla tych którzy nic od niego nie chcieli. Do miziania on zawsze pierwszy a do kobiet to już całkowity amant. Natomiast u mnie w domu wystarczyło go próbować zabrać od psucia czegoś aby startował do mnie z zębami. Mówisz siad on olewa, smaczek wysoko - olewa(a komendę znał bo przecież ciągle trenowaliśmy) więc podchodzę i próbuję go pokierować ręką dotykając DELIKATNIE tyłka aby usiadł a on zęby i lekkie upomnienie. Po prostu JA PAN WILCZAK NIE MAM OCHOTY więc się odczep. Bądź jak np szedł sobie spokojnie z kuchni i nagle sprint + kradzież kapcia + zatrzymanie się nie na posłaniu - ja spokojnie podchodzę nastawiony niebojowo(bo przecież nic się nie stało) a on start z ząbkami... choć wiem że w tym przypadku to można go usprawiedliwić bo ja mu chciałem odebrać jego zdobycz no ale to kapeć a nie mięso więc powinien był się ogarnąć Lupi bez wątpienia od początku wiedział, że te 2 małe(a w jego mniemaniu ogromne) między nogami to jajka a za to go też kocham jest po prostu rewelacyjny.

Quote:
Originally Posted by Grin View Post
W każdym razie na jedno chciałam zwrócić uwagę; emka nigdzie nie napisał, że ma TEGO typu problemy z Astro, więc wg mnie nie ma sensu reklamować mu "Twojej" metody, która, owszem, okazała się skuteczna w Waszym przypadku, ale w jego, całkiem prawdopodobne, przyniosłaby więcej szkody niż pożytku.
ok zamykam się być może masz rację choć ja odniosłem wrażenie po tym co pisał (być może mylne), że jego piesek jest po prostu rozpuszczony. Wszystko mu "wolno" i nie ma żadnych granic a jedynie jak robi straty lub problemy to jest wtedy pies jest be. Problem pojawi się jak zacznie wymagać - oj wtedy może się okazać że jedyną słuszną drogą aby nie zostać wyeliminowanym przez wilczaka jest pokazanie mu gdzie jest kogo miejsce. No ale być może się mylę...

ps. do Emka - swoją drogą warto przemyśleć jakie potrzeby ma wilczak... moim zdaniem robisz błąd separując go od innych psów czy ludzi na tym etapie a z tego co zrozumiałem wy samotnie już teraz chodzicie bo ludzie narzekali...

Pozdrawiam
__________________
Never Surrender
Predator jest offline   Reply With Quote