Quote:
Originally Posted by Elentia
odezwała sie do hodowcy mimo jakiś tam zgrzytów. Taka ich rola żeby pomagać w znajdywaniu nowego domu
|
Ale rozmawiamy o jednym i tym samym konkretnym hodowcy?
Jakoś jestem spokojna, że wie o sprawie....
Netah, ech Ty ryzykancie.... ja wici słać już nie będę /oświeciło mnie/. Jakoś dziwnie ostatnie adopcje /z naciskiem na dwie/ udostępniane na FB za mocno "śmierdzą". No chyba, że to u mnie problem z powonieniem...
...
"Emki" -w zasadzie to >szacun<. Stanąć w dojrzałej konfrontacji z samym sobą pozbywając się
w końcu egoizmu nie bywa proste. O psie nie mówię, bo.... po co?... "mleko się rozlało".

Psu mogę życzyć tylko jednego: by szybko o Was zapomniał w szczęśliwym i dobrym domu.
No to "niech Wam ziemia lekką będzie", "au revoir" czy co tam się mruczy na pożegnanie...
/Tylko nie opowiadajcie więcej o radości Astro na widok pańci, bo jednak niesmak jest oceniając całokształt.../