Gia, kiedyś spotkałam Cię na wystawie we Wrocławiu i poznałam Twoje suczki (córka była wtedy jeszcze mała). Mam Cię, jako hodowcę "na oku"

i mam nadzieję, że za kilka lat dalej będziesz mieć mioty.

Byłam pod wielkim wrażeniem K-lee (tylko ona chyba "po domowemu" nazywa się inaczej?....). Chociaż, jak na sukę, jest chyba niewielka?
Podobno u wilczaków nie ma większych różnic pomiędzy samcem a samicą. A jednak zauważyłam, że kilka osób mających "niegryzące" wilczaki ma właśnie suki....