View Single Post
Old 14-03-2006, 19:24   #17
z Peronówki
VIP Member
 
z Peronówki's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Późna
Posts: 6,996
Send a message via MSN to z Peronówki Send a message via Skype™ to z Peronówki
Default

Quote:
Originally Posted by wolfin
co ja moge w takej situacji robic?
pliuc na to wszystko, czy jiechac?
Ale dlaczego masz cos robic? Odpowiedz sobie na pytanie: dlaczego zmieniono przepisy? Bo z jednej strony tak jak pisala Gaga: bo i tak niewiele osob zwracalo na to uwage (z wiadomych powodow o ktorych nie raz juz byla mowa). A z drugiej: bo to wlasciciel jest odpowiedzialny za swojego psa. A nie Ty za cudzego...

Jakis czas temu przerabialismy temat wsrod hodowcow. I trzeba przyznac, ze pojawil sie dosyc widoczny rozdzwiek. Osoby posiadajace psy ras uzytkowych i pracujace z nimi oraz wszyscy szkoleniowcy uwazali, ze przepis jest jak najbardziej sensowny, bo powinno byc normalne, ze wlasciciel jest w stanie panowac nad swoim czworonogiem. Jesli nie to nowe twarze na placach szkoleniowych zawsze sa mile widziane... Po drugiej stronie barykady stali wlasciciele glownie ras ozdobnych, ktorzy rzeczywiscie zwykle nie przykladaja sie to pracy z psem ("bo on jest taki malutki i slodziutki") i o szkoleniu pojecia nie maja....

W sumie z sensowniejszym argumentow przeciwko sukom w cieczce bylo to, ze w pewnym momencie (gdy np suka jest kryta) trzeba zadbac o zdrowie suki i nie ciagac jej po wielkich zbiorowiskach psow... Ale raczej ogolnie oczekiwalabym, ze wlasciciel suki w cieczce nie bedzie jej ciagal po calej wystawie... Predzej, ze sobie przysiadzie z boku i spokojnie poczeka na swoja kolej.... Jesli wiec suka nie stoi tuz po nosem psa to problemu powinno nie byc... Zaden wlasciciel psa nie ma podstaw do protestu...

Co do problemow wlascicieli z ich psami: tak, zdaje sobie sprawe, ze moga takie byc... Niestety nadal masa jest u nas szkoleniowcow starej daty, ktorzy dostaja zawalu na widok suki w cieczce. Jakze czesto slyszy sie: suka w cieczce nie moze chodzi na szkolenie. Widzialam juz informacje o obozach SZKOLENIOWYCH na ktore nie sa przyjmowane suki w cieczce.... Rownie jaskrawym przykladem jest to co pisala Agnieszka: na zawodach przenoszono ring, bo po starym przespacerowala sie suka...
Oczywiscie zdaje sobie sprawe, ze poziom wielu szkoleniowcow jest kiepski - zalezy im na kasie, wiec liczy sie "szybko i tanio". Szkola wiec psy w sterylnych warunkach - na "czystych" placach szkoleniowych i wazne jest tylko, aby U NICH byly widoczne efekty. Co z tego, ze wyszkolony przez nich pies wysiada przy najmniejszym rozproszeniu, czy tez na zwyczajnym spacerze "gluchnie" i wszystko "zapomina"...
Prawde mowiac niezlym kontrastem jest potem obecnosc na obozie szkoleniowym w Czechach. Tam ZAWSZE sa suki w cieczce, ktore cwicza, ktore chodza po placu i.... nie ma z tym zadnej tragedii... Psy (i to czesto znane reproduktory) sa w stanie zaliczac egzaminy... I nie radzilabym sie nikomu zglaszac do sedziny, ze "prosimy nam dodac punkty, bo pies nie zrobil przywolania, bo zlapal zapach suki w cieczce"....

Oczywiscie mozna mowic, ze pies reaguje naturalnie, ze to instynk... Ale wlasnie od tego jest szkolenie - psy zyja z ludzmi i musza sie do tego dostosowac... Dla psa jest normalne, ze interesuje sie sukami, ale dla nas powinno byc to naturalne, ze wychowujemy go tak, aby nadal byl pod kontrola...
Prosty przyklad: idziemy z psem na spacer. Trafia na slad suki w cieczce (bo raczej nie mozna liczyc, ze wprowadzony zostanie zakaz wyprowadzania suk w cieczce na spacer ) - i co wtedy? Pies ma 'prawo' przestac reagowac i np. isc w dluga? Moze sie wylaczyc i kompletnie ignorowac wlasciciela? Co jesli w takim szale wpadnie pod samochod? Wina bedzie wylacznie wlasciciela psa, bo to on ponosi pelna odpowiedzialnosc za psa. Co jesli chcac sie dostac do suki pies kogos pogryzie? Rowniez odpowiada za to wlasciciel... I wystawy niczym sie w tym nie roznia...

A co do natury. Dla psow jest naturalnie, ze lowia uciekajace zwierzeta. Ale nie ma co liczyc, ze jakis wlasciciel zabitego kota bedzie dla nas wyrozumialy slyszac slowa: "Pies kotka zabil, bo to przeciez naturalny instynkt".
Niedawno mielismy sprawe 6 psow zastrzelonych w lesie przez mysliwych: z ich rak zginela suka w cieczce i 5 amantow. Mieli prawo? Czy tez powinni zwrocic uwage, ze to suka prowokowala i to tylko "uleganie naturalnym instynktom"... Nie - po raz kolejny: wina wlascicieli i niedopilnowanie czworonogow...

Jako wlascicielka suk wiem, ze czasem nie musza byc w cieczce, aby budzily zainteresowanie. Wiele jest psow nadpobudliwych(?), ktore interesuja sie kazda suka... Kto z nas nie zna obrazka, gdy piesek czuje "miete" to nogawki osoby, ktora nawet nie ma psa w domu... Czy za takie psy nalezy ponosic odpowiedzialnosc.... [pomijam tlumaczenia, ze mam takie piekne i pociagajace suki, ze psom krew buzuje na sam ich widok ]

Ale rowniez jestem wlascicielka psow. Wiem, ze naturalne jest ze mlodziaki interesuja sie panienkami. Ze w mlodych psach czesto plynie goraca krew. I dostaja "glupa" przy takich zapachach.... Ale tez moge spokojnie powiedziec, ze majac mozliwosc szkolenia psa przy takim rozposzeniu bez wiekszego problemu mozna nauczyc sie miec go pod kontrola.... Wlasciciele CzW maja sprawe latwiejsza: wilczaki sa psami uzytkowymi - latwo sie je szkoli, szybko lapia (chocby np w porownaniu do "ozdobek"). Poza tym suki sa dla nich interesujace jedynie wtedy, gdy trzeba... Dlatego my spokojnie puszczamy na podworko zarowno naszych panow, jak i suki w cieczce... I nie ma zadnego nerwowego uganiania sie za panienkami... Separujemy je dopiero, gdy przychodza "te" dni, ale i wtedy moge spokojnie puscic bande pod moim nadzorem bez obaw, ze do czegos dojdzie (psy sa kontrolowane na glos) - i np Balrog zawsze jezdzi z nami i dziewczynami na krycia: razem spedzamy dni, a do klatki wedruje jedynie na noc...
Ale wydaje mi sie, ze to kwestia podejscia - jak mam problem z psem to nad nim pracuje... Jak pies mi wyrywa za sarna to cwicze przywolanie i trzymanie sie przy mnie. Jak pies nienawidzi kotow to pracuje nad socjalizacja, albo ew. jak sie nie da to nad kontrola. Jak wariuje przy suce to cwiczymy posluszenstwo... To latwiejsze niz walka z sarnami w lesie, kotami na podworkach i wszystkimi sukami...
__________________
.

'Z PERONÓWKI'
FACEBOOK GROUP
z Peronówki jest offline   Reply With Quote