View Single Post
Old 26-05-2006, 10:44   #10
Rona
Distinguished Member
 
Rona's Avatar
 
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
Default

Quote:
Originally Posted by Darek5
prawda jest, ze ciezko daje sie rady przez internet nie widzac zachowania psa i przewodnika, z reguly to przewodnik popelnia bledy, lub nieswiadomie prowokuje psa do zachowani ktroe nam nie odpowiadaj.
Najbadziej zgadzam się z Twoim wnioskiem, bo agresja agresji nierówna i każdy przypadek jest inny. Ale gdy pies jest NAPRAWDE AGRESYWNY i czuje się alfą, to z prostej przyczyny nie wchodzi w grę ograniczanie mu powierzchni gdzie może przebywać - to on ustala reguły kto, gdzie i kiedy może przebywać. Pies, który czuje się alfą nie czeka na miskę, albo jedzenie z ręki, tylko SAM bierze sobie co i kiedy chce...

Moja przyjaciółka miała pieknego ONa, który skończył szkolenie PT z oceną doskonałą a potem został totalnie zepsuty przez jej męża. Z czasem doszło do tego, że dziewczyna bała się kazać zejść psu z łózka, gdy chciała się położyć, nie dało się go zamknąć w żadnym pomieszczeniu, bo demolował go natychmiast, po czym rzucał na osobę która go zamknęła i gryzł. Pogryzł jej dorosłego syna, który przyjechał w odwiedziny, ale nie zgłosiła tego, żeby ratować swoje małżeństwo. Pies kochał wyłącznie swego pana, choć też go nie słuchał.
Do domu wpuszczał tylko niektórych, wg swego widzimisię. Gdy pojechałam ją odwiedzić - nocowałam i spotykałyśmy się w pensjonacie, tak na wszelki wypadek...
Ten koszmar trwał kilka lat, ona błagała, żeby oddać psa na specjalną resocjalizację (w W. Brytanii są takie mozliwości) ale mąż się nie zgadzał, bo to przecież jego ukochany pieseczek i tęskniłby za domem

W końcu pies rzucił się na nią, gdy przymierzała czepek pielęgniarki (widocznie mu się nie spodobał) i pogryzł dotkliwie, tak, że wylądowała w szpitalu i do dziś ma niesprawną rękę i ograniczenia w mozliwości wykonywania zawodu. Odbyła się sprawa sądowa i młodego, pięknego psa uspiono. Zaraz potem odbyła się druga - rozwodowa!
Zacytuje Gagę: "To człowiek zgotował psu ten los"

Dlatego z Pulsarem trzeba zrobić coś szybko - albo znaleźć mu inny dom, albo skorzystać z rad mądrych ludzi. Choć to drugie wydaje się trudne, bo jeśli ktoś nie czuje relacji "stadnych" i nie potrafi być alfą choćby z przyczyn charakterologicznych - to sprawa jest raczej beznadziejna. Do tego dochdzą też złe nawyki po obu stronach, które czasem trudniej zmienić niż wytworzyć nowe. W każdym razie - im dłużej ten stan się będzie przeciągał, tym gorzej dla psa, właścicielki, innych psów i ludzi.
Rona jest offline   Reply With Quote