Quote:
Originally Posted by Margo
Nie jest tak zle - potrzebujesz jednego: przekonania, ze pies "nie zniknie" i ze jeszcze nie raz sie spotkacie. Pomiajac Alistair, ktora spotkamy dopiero w Barcelonie, to mamy kontakt ze wszystkimi maluchami i nie byloby np. problemu, aby ponownie przyjechaly do nas "na przechowanie"... 
|
He he...taki tekst slyszlaam kiedys od mojej hodowczyni i zawsze sie zastanawialam jak dlugo jest aktualny ;

.Ona mowila to w znaczeniu "zwrotu" czyli jesli chcialabym oddac Gige to najlepiej do nich z powrotem a nie gdzies niewiadomo gdzie....
No i wlasnie - czy gdybym teraz, po 5 latach ( 16 stycznia minelo 5 lat odkad przywiezlismy 8 kg szczescia do domu) zadzwonila i powiedziala ze musze suke oddac - czy by przyjela ja do siebie? :P
Chyba jednak nie bede sprawdzac..
pozdrawiam Gaga bez Gigi ( bo w pracy)
p.s. w marcu w Wawie spodziewam sie uczty dla oczu ;p