Wydaje mi się, że każdy sędzia prób pracy, podobnie jak kandydat na instruktora, musi mieć na swoim koncie przynajmniej jednego psa wyszkolonego na IPO 3 zanim w ogóle może przystąpić do egzaminu, czyli rzeczywiście musi mieć korzenie typowe dla IPO. Ale...
Po pierwsze: wymaganie od sedziego znajomosci IPO jest logiczne. IPO sklada sie z 3 dzialow: tropienia, posluszenstwa, obrony. Jesli sedzia potrafi oceniac te 3 konkurencje, to potem latwiej powinno byc mu dostosowac sie do takiego Obedience (czyli tylko posluszenstwo) czy PTT i IPO FH (egzaminy psow tropiacych).
Po drugie: to nie IPO jest złe, ale jego odmiana w Polsce. U nas IPO jest obligatoryjne dla niektórych ras i przez to jego znaczenie straciło na ważności, tzn. tam gdzie IPO jest potrzebne do hodowlanki, tam często hodowcy zrobią wszystko, żeby je zdobyć. Podobnie z PT - traktuje się je jako podstawowe szkolenie i bardzo często jest sędziowane pobłażliwie. Słyszy się o sędziach, którzy dają oceny doskonałe czy bdb psom, które w rzeczywistości nie powinny tych egzaminów zaliczyć. Są psy, które zdały egzamin IPO1, a ani razu nie ugryzły rękawa !! Tylko czy to PT i IPO są złe? Nie to właśnie wynaturzenie tych dyscyplin w Polsce (choć coś takiego zdarza się nie tylko w Polsce, np. BH w Niemczech jest łatwiejsze do zdania niż w Czechach). Sprawiedliwie oceniajacych (czyt. surowych) sedziów się po prostu nie zaprasza, bo ktoś zapłacił za kurs szkolenia i oczekuje, że jego pies zda.
Wystarczy popatrzeć na pracę psów IPO-wych w Czechach. Mieliśmy okazję rozmawiać z jednym z sędziów na obozie w Lazne Belohrad. IPO w Czechach jest to dyscyplina sportowa i poziom oceniania jest nieporównywanie wyższy niż w Polsce. Przykładowo mówił, że pies który się nie cieszy i nie patrzy na właściciela, ale zrobi całe ćwiczenie bezbłednie może uzyskać maksymalnie 9 punktów z 10 możliwych - punkty tak są cięte przy każdym ćwiczeniu. Założe się, że psy radzące sobie ładnie z czeskim IPO również radziłyby sobie z naszym obedience. To samo dotyczy PT. Pamiętam, jak w 2002 w Laskach Mistrzostwa PT oceniał słowacki sędzia (Josef Olearcin) i na PT również oceniał pracę i motywację psa. Pamiętam też oburzenie owczarkarzy, na któryś zawodach IPO w Polsce, gdzie pozorant stosując się do regulaminu rzeczywiście uderzył psa pałką zamiast nią tylko machać - żaden ON się nie utrzymał na rękawie.
__________________
"It's too bad that stupidity isn't painful.” Anton LaVey
|