Ojjojoj - w ten weekend wystawcy nie maja szczescia do sedziow i do ich znajmosci wzorca....
A raczej maja szczescie do sedziow, ktorzy wzorca nie widzieli na oczy...
Ale dzis pani Lukasiewicz niestety wtopila na maksa.... Na wystawie Eresh dostala jedynie 'obiecujaca' - opis ladny, ale ocena obnizona z powodu braku zeba.
A Bozena zalecenie, ze suczke nie powinna wystawiac - krotko mowiac, ze ma psa, ktory sie nadaje tylko na kanape
Oj, pojechala...
Tzn moge zrozumiec, ze czesc sedziow nie jest w stanie wyobrazic sobie typowego wilczaka i sedziuje na podstawie roznych rzeczy, ale nie wzorca rasy...
Bo juz wczesniej pisalam, ze u nas piekny wilczak jest w stanie przegrac nawet z owczarkiem niemieckim....
I nawet jestem w stanie zrozumiec, ze sedziowie nie znaja najnowszych poprawek FCI, ze strachliwe psy powinny nie tyle dostawac tytuly, co noty obnizone (oj, kiedy sie tego u nas doczekamy), a nawet dyskwalifikacje. Ale mowic komus, ze ma psa nie wystawiac, a bazowac swoja opinie na braku znajomosci wzorca to BARDZO "odwazne"... Bo rozumiem, ze sedzia nie chce wtapiac i daje oceny doskonale kazdemu psu jak leci, bez wzgledu, czy ten przypomina wilczaka, czy tez nie... Ale jak sie chce ostro sedziowac to niestety trzeba wzorzec znac doglebnie, bo potem sa STRASZLIWE wpadki... jak wlasnie ta wystawa...
