View Single Post
Old 17-07-2006, 21:06   #22
Macia
Junior Member
 
Macia's Avatar
 
Join Date: Nov 2005
Posts: 154
Default Queen[']

Dość długo zastanawiałam się czy o tym napisać, ale Margo mnie przekonała. Dnia 15.07.2006r. Queen została uśpiona. Ci którzy znają jej historię wiedzą, że chorowała na nerki, lecz mimo kryzysu na początku jej stan się poprawiał. Myśleliśmy, że tak zostanie, że po 7 miesiącach choroba już nie "zaatakuje". Niestety. Stało się to w ciągu tygodnia. Gdy wróciliśmy znad morza(z psami była siostra) Queen nie czuła się najlepiej. W ciągu tygodnia jej stan stał się krytyczny. Była apatyczna, nie przyjmowała żadnych pokarmów, po jakimś czasie pojawił się zanik mięśni w tylnych łapach, pod koniec wod piła tylko ze strzkawki, doszły do tego odleżyny. Jak na złość nasi wterynarze wyjechali na wakacje, ale wyniki krwi potwierdziły, że jest bardzo źle. W końcu w piątek zdecydowaliśmy się na uśpienie. Weterynarz potwierdził, że nie dało się zrobić absolutnie nic i była to najlepsza decyzja jaką mogliśmy podjąć. Należało jej się godne odejście bez bólu, a nie czekanie aż odejdzie sama czy z głodu albo z powodu mocznika... Odeszła kochana, otoczona przez ludzi, którzy zrobiliby dla niej wszystko, ale tym razem nie mogli...Za pogorsznie jej stanu zrowia w dużej mierze odpowiadają "uczynni" sąsiedzie, którzy jak się okazało podarmiali nasze psy kośćmi, mięsem itp. w ten sposób dieta Queen była "niepotrzebna". Bo co z tego że dajemy jej tylko karmy weterynaryjne kiedy przyjdzie sąsiad i da jej kość(dla nekowców strasznie szkodliwą). Gdy się zorientowaliśmy było już za późno. Niestety. Na tym kończę ponieważ wciąż nie jest mi łatwo o tym pisać. tak długo walczyliśmy i czuję jakbyśmy się poddali za łatwo. Uważam że powinniście wiedzieć co się stało.
Pozdrawiam Marcelina.
Macia jest offline   Reply With Quote