Powrot do korzeni ?
To byla pierwsza rzecz jaka przyszla mi do glowy
Wilki, jak wieszkosc zyjacych na wolnosci zwierzat, pilnuja swojego kompletu genow.
A psy miksuja sie losowo i chaotycznie.(cos jak ludzie)
Sa jednak rasy wyspecjalizowane, rasy, z ktorymi np. wilk nie ma szans w walce. Czlowiek stworzyl kilka udanych krzyzowek - takich, ktore np. bardzo szybko biegaja, swietnie poluja na okreslony rodzaj zwierzyny itp
Na swiecie zyja przeciez rozne psowate...nie tylko wilki.
Wydaje mi sie, ze powstaly by watahy dzikich psow, ktore musialby ustanawiac jakas hierarchie. Raczej jamniki nie biegalyby z Onami, dobermanami, rotwailerami itp
Mysle, ze mielibysmy mieszanke ras duzych, a obok ras malych. Duze polowalyby na zdziczala trzode, rogacizne i koty. Koty mialyby szczegolnie ciezko, poniewaz w ich rejon zainteresowan wkroczylyby rasy male, ktore polowaly by na szczury i inne tego typu zwierzaki.( a wyobrazmy sobie ile gryzoni pojawiloby sie po naszym zniknieciu !!) W koncu kilka ras psow zostalo w tym celu wyhodowanych specjalnie

Dywagacja na ten temat moznaby snuc pewnie godzinami...( a co by bylo z pitbulami, amstafami ? Pewnie w naszych warunkach klimatycznych ich linia skonczylaby sie po jednej mroznej zimie -hehe)
..lecz reasumujac to co mi wpadlo do glowy.
- wydaje mi sie, ze wilki zostaly by wilkami - wilczaki i ony mogly by zostac przez nie zasymilowane. Natomiast z naszych "typowych" psow powstaloby kilka nowych ras, ktore znalazlyby dla siebie miejsce w nowym swiecie. Czlowiek stworzyl taki koktail genowy, ze natura musialaby tylko powybierac co lepsze kaski, zeby stworzyc naprawde niezle przystosowane do zycia bestyjki