I my miło wspominamy obóz w Lazne. Spędziliśmy tam bardzo fajny czas. Podobały nam się zarówno zajęcia z psami, jak i bez psów; wycieczki, zwiedzanie okolicy, spacery w miłym towarzystwie i praca z psami.
Napiszcie proszę, jak poszły Wam egzaminy w drugim tygodniu - w poniedziałek (Dewi i Balrog), i nastepne? Tak jakoś spokojnie po powrocie, Asiu też niewiele piszesz....
Oczywiście chciałabym Wam wszystkim gorąco podziękować za Ten wspólny czas i Wasze towarzystwo, szczególnie Margo (dziękujemy Ci za Twoje wysiłki językowe i tłumaczenie w obydwie strony przez prawie całą dobę; Cayo dąłcza przy okazji swoje podziękowania za pyszne mięsko), Joannie i jej psince, za to, że nie zjadła nam naszej psinki (nadal naiwnie wierzę, ze kiedyś się polubią), Monice i Wojtkowi za pokazanie, jak powinien być pies wyszkolony i Jadze, za pokazanie naszej piesce, jak pies powinien słuchać i wykonywać polecenia, Marzenie i Joli dziękujemy za ich uśmiech każdego dnia, a Trejsi za to, ze była wzorem i najbardziej odważnym psem na obronie, a Piratowi, że poradził sobie z bandą burych.
Dziękujemy Daivie, ze razem z dziewczynami przyjechała z tak daleka (nawet nas pokonały w tej konkurencji) i szczeniaczkowi, który był taki słodki, ze wszyscy chcieli go zabrać, a on się nie dał i pozostał wierny swojej właścicielce.
Oli, za wspaniałe spacery i przesympatycznego Amana, który zdobył serca Cayo i Dewi, znajdując z nimi wspólny język zabawy.
Vaclawowi, za jego cierpliwość do nas...
Pozorantom dziękuje za pracę z naszym psem, i z innymi też...
Dziękujemy Massimo, za miły spacer po górach, po parku w Detenicach i jego uśmiechnięte oczy, oraz jego fajnym pieskom, za towarzystwo.
I w ogóle wszystkim dziękujemy, nawet tym, których pominęłam, za to, że byli...
...Nie chciałam aż tyle pisać...
Ale nie wszystko jeszcze napisałam...
Może dokończę innym razem...
__________________
|