Trejsi to rozpuszczony pies

zawsze mieszkala sama, a tu nagle bedzie taka zmiana (choc od wczoraj na tydzien mamy 4 tygodniowego kotka

)
Trejsinek nie za bardzo toleruje psy, a w domu to bron boze (nawet jak Pirat przychodzi to robi jemu jazdy)
Do lozka (obojetnie ktorego-czy swojego czy ludzkiego) nie dopusci-wskoczy, polozy sie i bardzie warczec
Do misek tez nie za bardzo... A do wlascicieli to juz w ogole potrafi zrobic sceny zazdrosci

Co robic w takich sytuacjach? Nie chce, zeby mala dostala po pysku na dzien dobry, a taki stan u Trejsi moze byc dlugi i dlugo zanim sie przelamie...
Pozwolic jej na warczenie do malej? Ignorowac czy co?