View Single Post
Old 11-09-2006, 10:27   #11
monikasz
Junior Member
 
monikasz's Avatar
 
Join Date: Nov 2005
Location: Gdynia
Posts: 203
Default

Quote:
Originally Posted by wolfin
A to ten terwik od Redas, (o nim mowilam w Lazne) tez sam patrzy na swojiego pana, bo uwielbia pracowac.
Jedne to mają same z siebie, a inne niestety nie ... Jeśli w odpowiednim momencie wzmocni się kontakt wzrokowy, to niektóre nie oderwą wzroku od swojego pana za zaoferowaną pracę. Takich belgów jest faktycznie wiele, ale są też indywidualności jak moje suczysko, która prócz wielkiej niezależności, jest bardzo uległa w stosunku do nas (w stosunku do psów raczej jest dominantką) i niejednokrotnie po moim spojrzeniu odwracała głowę, czy nawet zostawiała mi swoją miskę z żarciem ...

Quote:
Originally Posted by Przemek
Rzeczywiście jeśli chodzi o ocenę róznych ras psów, to obedience nie okazało się dużym przełomem. Mówiło się o ocenie psów z uwzględnieniem charakterystyki danej rasy, a ostatecznie okazuję się, że od wszystkich psów wymagane jest to samo: bezwarunkowe patrzenie się w oczy przewodnika. NIe szkodzi, jeśli będzie to wbrew naturze danej rasy...
Myślę, że niektórzy sędziowe jednak zwracają uwagę na specyfikę startującej rasy. Na pewno Lewkowicz należy do takich osób, co widać było podczas zimowych zawodów obedience w Gdańsku (innych zawodów sędziowanych przez niego nie widziałam osobiście). Zresztą tak naprawdę niewiele startujących w Polsce psów utrzymuje stały kontakt wzrokowy tak jak w przypadku naszej jedynej pary mistrzowskiej. Poza tym przykładem na rozróżnianie specyfiki danej rasy może być prędkość wykonywania komend na odległość. To za co amstaff dostanie max - niekoniecznie dostanie border czy belg, nawet jeśli wykona dokładnie i równo
Ale nie przesadzajmy, bo z Twojej wypowiedzi wynika, że wilczaki nie potrafią utrzymać stałego kontaktu wzrokowego. Bawiłam się w Lazne z paroma wilczakami, które myślę, że przy dobrym trenerze dałyby się spokojnie nakręcić na zabawkę, za którą patrzyłyby pięknie w nasz pyszczolec wykonując polecenia. Na pewno wiele potów byłoby wylanych zanim uzyskałoby się wymagany efekt, ale wszystko jest do zrobienia. Wilczaki są dosyć niezależne i mają niejednokrotnie własne zdanie (tak jak moja suka ) - zresztą nikt nie mówił, że będzie łatwo
Patrzę trochę z boku, więc niekoniecznie moja ocena może być obiektywna :P

Trochę odbiegliśmy od tematu, ale chyba moderator da nam żyć za mały off-topic

Odbiegając jeszcze bardziej od tematu. Ostatnio oglądałam kasetę z jakiś zawodów obedience i szczerze mówiąc to co mi się "rzuciło" najbardziej w oczy, to kontaktu wzrokowego dla mnie tak naprawdę nie było. Psy szły z głowami uniesionymi w góę - tak jak świeca. Mam nadzieję, że u nas nie dojdzie do takiego "wynaturzenia" ...
monikasz jest offline   Reply With Quote