Mogę napisać tylko za siebie i swoje odczucia, tymbardziej że część osób miałam przyjemność poznać chociażby w Lazne (mam nadzieję, że za rok znów mnie przyjmiecie

). Nie ma ideałów - zresztą często widzę wiele swoich wad, widzę wady suczyska - nawet jeśli inni zachwycają się, że suka jest super. Dopóki jest taka dyskusja jak teraz jest OK, tylko ja zawsze patrzę za bardzo do przodu, może za bardzo przewidująco - niezależnie od sytuacji

Chociaż w sumie trudno porównywać grono wilczakowców do belgowców, u których największy rozdział tak naprawdę wynika z przynależności do różnych organizacji (ZKWP i PKPR) ... Atmosfera na naszych zlotach jest podobna do tej, którą poznałam w Lazne.
Nauczyłam się przyjmować obiektywną krytykę, dyskutować, wyciągać wnioski, natomiast parę razy się już przekonałam, że szczerość nie zawsze się opłaca, dlatego czasem lepiej zachować dystans, gdy atmosfera się zagęszcza. Ale może po prostu ja ostatnio mam dosyć "przepychanek" na wszelkich płaszczyznach życia, może jestem ostatnio przewrażliwiona
Tak czy inaczej - mam nadzieję, że kiedyś poznamy się osobiście