Wczoraj tyraliśmy do późnej nocy,odrabiając zawodowe zaległości,dlatego nasza relacja z Łodzi ograniczyła się do pozdrowień dla Starych i Nowych Znajomych. Może to i dobrze,bo dziś naszym "chłodnym" aczkolwiek subiektywnym okiem - co i jak było: do Łodzi jechaliśmy oczywiście z nadzieją, że Euremu uda się wywalczyć Zwycięstwo Młodzieży i zakończyć (rozpoczęty 3 tygodnie temu ) Młodzieżowy Championat. Od Ewy wiedzieliśmy, że BEJ będzie jego rywalem, a o Amonku przeczytaliśmy dopiero w katalogu. Prosty rachunek - szanse Eurego 1:3 , i z takim nastawieniem weszłam z nim na ring. Nie uważam się za "eksperta od rasy" - cały czas studiujemy wzorzec, próbując "wcisnąć" w niego Eurysia, dlatego to, co napisane w karcie oceny psa czytam z uwagą i pewną pokorą. Natomiast sposób oceniania psa i jego przewodnika przez sędziego z Węgier podobał mi się.
Eury dostal obszerny opis podkreślający zarówno jego zalety, cechy właściwe dla wieku (o wiek sędzia pytał zanim zaczął "obmacywanie"), jak i niedostatki. Ja natomiast za wystawianie psa dostałam ocenę zaledwie "zaliczającą" i sporo słusznych sugestii na przyszłość. Na razie tylko dobrze biegam!
Z krytycznymi uwagami wobec sędziów należy,moim zdaniem, zachować daleko idącą powściągliwość - bo co będzie, jeśli ten sam sędzia raz oceni mojego psa gorzej (pies w słabszej kondycji, sędzia zmęczony), a innym razem go doceni? Zrezygnuję wtedy z "tytułu" - bo od niekompetentnego sędziego? Sprawa honorowa...
Ale wracając do...Eurego - osiągnął więcej niż oczekiwaliśmy w rywalizacji z naprawdę pięknymi psami. Cieszyliśmy się prawdziwie i spontanicznie - a może to w naszym wieku już nie wypada?
ADA,AMBER,AMON,BEA,CARMEN,CHEY,CLIF,DEWI (podaję w porządku alfabetycznym) - PSY DOSKONAŁE I UTYTUŁOWANE - o nich często czytamy na forach, że wygrywają - raz jeden, raz drugi - BO SĄ DOSKONAŁE!!!
Teraz w świetnym stylu dołączyła do nich BRENDA - jej właściciele - Małgosia i Wojtek też nie kryją swojej radości, ponieważ długo,długo przyszło im "oswajać" sędziów z jej urodą.
I mają SUKCES! Suczka porusza się pięknie -jak sarenka,a Euryś wygląda przy niej trochę jak "człapak".
Wracaliśmy z wystawy na "ostatnich nogach", w dobrych humorach, z nowymi doświadczeniami, Eury chrapał donośnie na tylnym siedzeniu. Dziękujemy Wszystkim za wsparcie, miłe słowa i motywację do dalszych poczynań (Eury idzie do szkoły).
No i niespodzianka.... na wystawie pojawiła się malutka GWAIHIR ze swoim zadowolonym Właścicielem, w asyście Taty.
Szaleńczo wprost okazywala swoją radość ze spotkania z wilczakowym stadem. Szkoda,że jeszcz taka maleńka, bo jeśli chodzi o temperament, to byłaby świetną kumpelką dla naszego"zabawowego" Eurypidesa. Bo tak naprawdę, to wszystkie wilczaki go przeganiały, a Amberek nawet mu przylał - taki gnojek był namolny!
Raz jeszcze pozdrawiamy i do zobaczenia w Poznaniu