Ehh kolejny tydzień przetrwałem

A mała w tym czasie mały włos a by mnie pare razy o zawał przyprawiła

Np gdy nauczyła się wchodzić po moich stromych schodach (JAK, pytam???) a potem.. gdy weszła niezauważenie na górę a potem skoczyła z tychże schodów :/ (i znowu: JAK weszła do domu beze mnie i JAK skoczyła z tamtąd skoro psy się boją wysokości???) No i jakim cudem ten szaleńczy skok skończył suię dla niej w zasadzie bez konsekwencji? No, prawie bo małą przez 5min bolała noga i ma jakiegoś guza co go sobie nabiła ... Kurde muszę zainwestować pilnie w zabezpieczenie schodów.. ostatrnie 2 dni radziłem sobie tak że poprostu nie przebywałem w domku i zamykalem go przed nią

A no i kurde to jej gryznienie robi się bolesne