mala obudzila mnie o 23.00
widze na kroytarzu-swiatlo sie swieci
ojciec wrocil do domu...
zwlekalam z chwila wyjscia, jednak mala zaczela sie rdrzec w nieboglosy...
tatus nie wytrzymal i otworzyl drzwi od pokoju...
mala wparowala do drugiego pokoju, zrobila siku na co tata:
"o, nie zdazyals, juz nie musisz isc"
rano zachowal sie tak, jakby szczeniak byl od zawsze u nas
Co mnie cieszy to to, ze Garuda mnie zauwaza i przychodzi na zawolanie

i nareszcie poszla spac