dziwne mi się to wydaje.. trochę smutne, trochę tragiczne...
a po chwili nasuwa mi się myśl, że jeszcze niedawno w chinach pekińczyki były trzymane w klatkach - jak kanarki czy papużki... wieszało się taką klatkę i patrzyło na pieska, który siedział i ładnie wyglądał
pewnie pies od kanarka trochę się różni, może więcej czuje, może bardziej 'ludzko' myśli... ale tyle zwierząt trzyma się w klatkach... i chyba nie mam nic przeciwko sprzedaży zwierząt, w tym psów, w supermarketach, o ile zapewnia im się tam dobre warunki... nie klatkę 1 na 1 metr...
pieski takie - tzw. rasowe nierodowodowe - to zmora dzisiejszych czasów - ale o ile szczeniaki są przebadane, jeśli wykluczy się dysplazję, itp., to dlaczego ktoś nie mógłby sobie takiego psiaka kupić? sama mam kundelka, dostaliśmy taką czarną kuleczkę za darmo - to przecież bez znaczenia, czy pies jest rodowody, rasowy, czy jest mieszańcem, czy kupiło się w w hodowli czy zabrało ze schroniska - jeśli kundel mieszka u ludzi, którzy go kochają na pewno jest szczęśliwszy niż rasowiec mieszkający u snobów, którzy sprowadzają z drugiego końca świata rodowodowego psa, żeby zaszpanować sąsiadom
myślmy realnie - nigdy nie uda się wyeliminować problemu psów niechcianych, rozmnażanych bez zastanowienia, nierasowych, nierodowodowych... bo to nie od supermarketów trzeba zacząć, tylko od zmiany mentalności wszystkich ludzi - wszytskich, niestety...
|