Wczoraj w kolejce u weta niechcący podsłuchałam rozmowę kilku pań w różnym wieku - odsądzały od czci i wiary WSZYSTKIE hodowle rasowych psów. Twierdziły, że absolutnie WSZYSTKIM hodowcom psów rodowodowych chodzi TYLKO o forsę i w gruncie rzeczy krzywdzą biedne pieski. Głośno postulowały, żeby nie kupować psów z rodowodami, żeby nie napychać tym 'wstrętnym, okrutnym materialistom' kieszeni.
Próbowaliśmy z Leszkiem protestować, ale zakrzyczały nas!
Powtórzę to, co pisałam tu już wielokrotnie: bez sensownych akcji edukacyjnych prowadzonych już w szkołach podstawowych i zakrojonych na bardzo szeroka skalę - nic się nie zdziała. To wręcz niewiarygodne jak naszym w społeczeństwie w sprawie zwierząt brak jakichkolwiek uniwersalnych zasad etycznych, społecznych itp. Panuje totalny chaos!
|