Tinula mniej więcej od 4-5 roku życia traci sierść bardzo regularnie -
przez 3 miesiące co trzy miesiące.
Dopóki przebywała dużo z Leszkiem w terenie, liniała 'po bożemu' - w lecie była "chudziutka" a w zimie - puszysta. Odkąd jednak poszła na emeryturę coś się psince przesunęło i w zimie, czyli w sezonie grzewczym jest goła, a lecie - sama widziałaś w czerwcu w K-wie - wyglądała jak zimowy wilk i nawet serce jej wysiadało z przegrzania. Musieliśmy jej golić brzuch i robić prysznic kilka razy dziennie. Teraz właśnie kończy przebierać się w letnie futro i też wygląda śmiesznie, bo została jej tylko zanikająca kryza i bujne portki
Zauważyłam też, że różnice miedzy futrem letnim i zimowym bywały rozmaite w różnych latach - nie wiem od czego to zależy - może od stopnia upałów i mrozów, a może od formy psa?
Skądinąd brak dużego futra nigdy Szarej nie przeszkadzał szaleć w mrozy, ogólnie - im zimniej, tym pies weselszy i w lepszej formie.
Ale Max jest super nawet łysy! Wystarczy tylko trochę poczekać i znów będzie zadawał szyku na wystawach!