Quote:
Margo, klidně si piš svůj 4 020 příspěvek
|
I to juz sie Tobie nie podoba? Ze ADMINISTRATOR ma wiecej postow niz zwykle osoba SPORADYCZNIE piszaca cos tylko na jednej wersji jezykowej...

Wybacz, ale te argumenty zaczynaja byc juz SMIESZNE.
Quote:
Originally Posted by Monika
Neumíš jednoduše odpovědět na položenou otázku?? Odpovím za tebe: "Já Margo, jsem nikdy v Itálii na žádné akci C.C.L.C.nebyla!!" To úplně stačí. Pouštím já se do rozborů něčeho co neznám?? Ne.
|
Moniko, ale mozesz jezdzic nie tylko dwa w roku, ale i na trzy spotkania do Wloch, jednak wracajac i piszac co tam WIDZIALAS pokazujesz, ze to Ty zyjesz w innym swiecie. Bo okazuje sie, ze widzisz tam KOMPLETNIE inne rzeczy niz sami uczestnicy z Wloch.

Moze to bariera jezykowa, moze to, ze Twoje wloskie znajomosci sa jednak ograniczone, bo skad takie roznice w tym co widzialas? Jak mozesz po powrocie pisac i rozpowiadac, ze atmosfera byla wspaniala, ze wszyscy tak sie doskonale zgadzaja, ze tylko Ty wiesz jak tam jest? Ja nie pisze co JA tam widzialam, ja potwarzam KONRETNE slowa osob, ktore sa obecne na wloskim forum... Mozesz sie MNIE czepiac, ale to nie ja jestem autorem tych slow - to nie mnie musisz odpowiadac.

Ale nie mydl oczu, ze jest tam takim guru, bo wiele komentarzy jest jestety miazdzaca krytyka. I to nie MNIE musisz sie z tego TUTAJ tlumaczyc...
Bo nie ja pisze komentarz po bonitacji w Serramazoni (6/9/2003) ze znaczkiem

i tekstem, ze sedzia wiecej uwagi zwracal na to kto jest wlascicielem psa niz to co ma przed soba.
Nie JA po spotkaniu 11-12.06.2005 w Reggio Emilia pisalam, ze czescy sedziowie nie potraktowali wloskich wlascicieli serio, myslac, ze wszyscy oni sa laikami i nie ma co sie im zbytnio poswiecac. Moze odpowiesz Arnaldo, ktory stale mowi, ze czescy sedziowie sie skompromitowali, bo na jego BARDZO KONKRETNE pytania odpowiadali bardzo rozmycie. Nie wspominajac o prawdziwej perelce, gdy na jego pytanie dlaczego kiedy wzorzec mowi o indeksie wysokosci 55% to tak czesto trafiaja sie psy krotkonogie padla OD CZESKIEGO SEDZIEGO odpowiedz: krotsze nogi sa rezultatem domestyfikacji psow.
Moze odpowiesz Alessandrze, ktora po bonitacji 13/6/2005 v Reggio Emilia oficjalnie pytala sie na wloskim forum dlaczego CZESCY sedziowie psom, ktore byly tak STRACHLIWE i SPANIKOWANE, ze nie tylko mialy ogony na brzuchu, ale i nie dawaly sie mierzyc dali DOSKONALE oceny charakteru?

Dlaczego CZESCY sedziowie (a wiec z kraju, ktory zwykle szczyci sie takim przykladaniem uwagi do dobrego charakteru) tak wysoko ocenili psy, ktore rok wczesniej (na bonitacji u Soni Bogranowej) wylatywaly za cos takiego z ringu...?
I takich sytuacji jest MASA. Mozesz sie zloscic na mnie, mozesz wyzywac innych. Ale nie da sie ukryc, ze Wlosi w tym co pisza maja czesto racje i sa na to dowody - po internecie kursowaly zdjecia z tych bonitacji i rzeczywiscie niezle bawilismy sie, gdy na zdjeciu spanikowany pies do mierzenia musial byc trzymany przez dwie osoby, a potem okazywalo sie, ze to DOSKONALY Wilczak, bez wad i z WYROWNANYM charakterem.

Jak wytlumaczysz wlascicielom CzW z Czech te oceny DOSKONALE dawane wloskim psom? Jak im wyjasnisz, ze EKSTREMALNIE strachliwego psa, ktorego spotkali na obozie/spotkaniu/wystawie CZESKI sedzia ocenil na ocene doskonala ze wzgledu na jego DOSKONALY charakter? Dziwi mnie taka proba grania guru we wlasnym kraju, a robienie wolnej amerykanki za granica...
Quote:
Originally Posted by Monika
V Itálii nejsou žádné perly, tak jako nejsou v Polsku, Slovensku a v Čechách. Jsou tam českoslovenští vlčáci (vyrovnaní ale i plaší jako např. Eligo, Alistar či moje Go - Go)
|
Widze, ze nadal nie widzisz roznicy. To powiem Tobie krotko i JASNO: Go-Go po dlugim szkoleniu z pozorantem dala rade zaliczyc bonitacje na Od, Eligo ma Oc, wiec oceny charakteru odlegle od doskonalosci. A psy EKSTREMALNIE strachliwe od czeskiego sedziego dostaja we Wloszech oceny Of, Oh, czy Og, czyli DOSKONALY i WYROWNANY charakter.
Nie problem w tym, ze we Wloszech sa psy bojazliwe, bo wszedzie sie takie znajdzie. Problemem jest to, ze oceniajac je jako psy WZORCOWE oklamujecie Wlochow, ze tak wlasnie ma zachowywac sie TYPOWY wilczak.

Po co maja cos robic z psami, po co maja je szkolic, skoro od czeskiego sedziego doskonaly bedzie nawet pies z lezacy na ziemi z ogonem ma brzuchu. Problemem jest, ze ze strony Waszej "paczki" poparcie maja tam osoby, ktore z psami nie robia kompletnie nic, a nie te, ktore rzeczywiscie cos robia z ta rasa. Myslisz, ze dlaczego nie pojawily sie na ocenie u Was zadne lepsze wloskie uzytki? Dlatego, ze glupio byloby im dostac TAKA SAMA lub nawet GORSZA ocene charakteru niz psy strachliwe...
Quote:
Originally Posted by Monika
ale populace je tam desetinásobně, dnes už možná stonásobně větší, než např. na Slovensku.
|
Mylisz sie co do znaczenia Wloch (to kolejna Twoja manipulacja, tak czesto stosowana na czeskim forum

). Italia to obecnie zrodlo JEDYNIE 12% narodzonych CzW. Wlosi maja "jedynie" ok 7x wiecej szczeniat niz Slowacja (a nie 100x jak piszesz).
88%(!!!!!) CzW RODZI sie w innych krajach niz Wlochy, 81%(!!) CzW ZYJE w innych krajach niz Wlochy. I to takze pokazuje jak malo orientujesz sie obecnie w rozwoju tej rasy w Europie...
Co jest prawda to to, ze Wlochy dzieki ilosci psow sa piekna baza genetyczna dla naszej rasy i trzeba ta baze PIELEGNOWAC. Dlatego wlasnie TOBIE powinno tez zalezec, byla ta wloska baza byla na konkretnym poziomie. Jezdzisz tam na wystawy, a zaproponowalas cos odnosnie charakteru? Jakies zawody, jakis pokaz? Mowilas GLOSNO jak wazna jest roznorodnosc genetyczna? Zwracanie uwagi na charakter? O tym, ze krotkie nozki to nie wynik DOMESTYFIKACJI, ale zlej SELEKCJI hodowlanej? Mowilas glosno, ze STRACHLIWY wilczak jest NIETYPOWY? Zrobilas cos co pomogloby im zrozumiec wzorzec? Przekazalas to co bylo wazne dla tej rasy, co bylo celem HARTLA?
Niestety, jak narazie wyglada na to, ze cala "pomoc" dla wloskich wlascicieli ogranicza sie do promowania sliczniutkich i strachliwych psow, ktore maja ladnie wygladac, ale lepiej aby byly jak najbardziej glupie - bo takie psy ladnie sie sprzedaja i nie sprawiaja problemu...
Znasz powiedzenie "Ilosc nie znaczy jakosc"?
Prawda jest taka, ze obecnie wiele z tych psow jest bezwartosciowa. Bo kto uzyje psa, ktory ma CZYSTY rodowod jesli chodzi o przeswietlenia (tzn przeswietlonego jedynie ojca, a 4-generacje bez ani jednego wyniku)? Jaka wartosc maja psy produkowane "tasmowo"? Jaka wartosc ma reproduktor, ktory ma 200 braci? Jaka wartosc maja psy, u ktorych strachliwosc jest juz genetyczna? Kto uzyje psa z linii, gdzie wystepuje spory problem z rakiem? Kto uzyje psa podobnego do husky czy saarloosa, ktory wilczaka przypomina z nazwy a nie wygladu? I akurat z Twojej strony wloska populacja nie miala wiele pomocy, jesli chodzi o infromowanie i propagowanie PRAWIDLOWEGO typu CzW...
Quote:
Originally Posted by Monika
Považuji za rozumné tu populaci znát.
|
W takim razie znawco wloskiej populacji prosze na odpowiedz na trafne pytanie Przemka:
"No to ja sie pytam, co wiesz o raku, ktory idzie w jednej linii bardzo znanej hodowli wloskiej? Co wiesz o genetycznie przekazywanym demodicosis (nuzyca), skoro jestes taka znawczynia tematu wloskich CzW? A moze znasz przypadki wloskich psow z ED? Czy tez wiesz, ktore z wloskich psow wygladaja jak collie?"
Bo narazie odpowiedz wyglada na taka: "Wiem, ze nic nie wiem"
Quote:
Originally Posted by Monika
Ty ovšem považuješ za rozumné pomlouvat.....a nebo šmírovat?? To je hlavní rozdíl mezi mnou a tebou. Dávná historie?? ale jsou věci co se nezapomínají.
|
Tutaj sie zgadzam w 100%. Takich rzeczy sie nie zapomina.

Nie mam zamiaru sluchac wyzwisk na siebie, tylko dlatego, ze jakis CHORY umysl wymyslil jakas afere. Moze w Twoim gronie to normalne, ze mozna kogos mieszac z blotem bez najmniejszych dowodow. Ze mozna naduzywac slowa "šmírak" tylko na podstawie wlasnego widzimisie i stosowac go do kazdego, kto sie z Wami nie zgadza... Ale to nie moj problem - takie slownictwo, taki sposob wypowiedzi i taki zachowanie swiadczy WYLACZNIE o Waszym poziomie i o Waszym kompletnym braku KLASY. Kiedys wydawalo mi sie, ze wyzsze wyksztalcenie niektorych osob z zarzadu, ze wysokie stanowisko w klubie o czyms znaczy, ze te osoby cos soba reprezentuja. Wyobraz sobie moje czarne ROZCZAROWANIE, gdy okazalo sie, ze czlowiek z dyplomem moze wyslawiac sie gorzej niz osoba z marginesu spolecznego, gdy jego slownictwo jest gorsze niz panow spod budki z piwem. Moj szok, ze podchmielony eks-webmaster moze startowac do innego czlonka klubu z piesciami i to nie zwracajac uwagi na sama obecnosc pana Hartla.
Dla mnie to DNO, z ktorym rzeczywiscie nie chce miec nic wspolnego...

I to sa rzeczy, ktorych sie nie zapomina...
Quote:
Originally Posted by Monika
Na rozdíl od tebe však ani nejezdím do Polska zvedat ruce na každou schůzi za změnu řádů, vedení ....která pak sama nedodržuješ a osoby nerespektuješ. Prostě děláš a používáš co se ti zrovna hodí, jednou český, pak slovenský, pak polský, a nakonec se schováš za FCI.
|
Ale to wlasnie BYLY i SA podstawy mojej krytyki. Nie jezdzisz do Polski. Nie jezdzisz tez do Slowacji. Nie bywasz w Niemczech. Prawda jest taka, ze Twoj kontakt z wilczakami jest obecnie MOCNO ograniczony, nie bardzo orientujesz sie obecnie w tym, jak rasa sie rozwija, a glownym zrodlem informacji jest...Wolfdog, ktorego tak krytykujesz...
Ale jako prywatna osoba masz prawo tak robic. Jednak w Czechach, gdy bylas w zarzadzie takie pilnowanie "wlasnego podworeczka" bylo zaprzeczeniem tego, co Klub ma jako cel swojego dzialania: PROPAGOWANIE RASY. Czechy sa jednym z krajow pochodzenia rasy, na jego barkach spoczywa jej propagowanie, to OD WAS powinny wychodzic pomysly, aby odpowiednio prezentowac rase, aby pomagac innym krajom w rozwoju ich populacji na odpowiednim POZIOMIE. Niestety dla Was promowanie polegalo jedynie na sprzedawaniu za granice najgorszych szczeniakow z miotu, bo "poza Czechami sedziowie i tak sie nie znaja, wiec nie gra roli jesli wyslany pies nie bedzie typowym wilczakiem". I niestety takie podejscie Tobie zostalo...
Cale szczescie inne podejscie mieli PRYWATNI wlasciciele i hodowcy z Czech. Dzieki temu mielismy i mamy miedzynarodowe obozy, spotkania i zawody. Zdanie czeskich i slowackich wlascicieli/hodowcow/sedziow liczy sie nie tylko u nas w Polsce, ale i w Niemczech, Holandii czy Francji. Czesi i Slowacy mile sa widziani na spotkaniach klubu w Niemczech, gdzie maja prawo glosu, a ich pomoc i zdanie sie LICZY. Na spotkaniu slowackiego klubu byl przedstawiciel czeskiego zarzadu, co WAM nigdy wczesniej nie wpadlo do glowy, ale obecnie rozwiazalo mase spraw, ktore "za Waszych czasow" lezaly tylko na biurku...
A co do mnie? Masz racje - biore od innych to co uwazam za interesujace. To co uwazam za sluszne. Obserwuje to co robia Czesi, Slowacy, Niemcy, czy FCI i wyciagam WNIOSKI. Patrze co sie SPRAWDZA, a co jest POMYLKA. Tym czlowiek rozni sie od malpy - ze potrafi uczyc sie na BLEDACH (i SUKCESACH) innych...
Quote:
Originally Posted by Przemek
Chcialbym zobaczyc, jak ponad 50-kilowe kolosy robia te banalne 40km.
|
Nigdy sie nie dowiesz.... Ci co maja psy, ktore tych 40-km w zyciu nie zrobia beda najglosniej krzyczec, ze takie biegu sa "na nic"....
Quote:
Originally Posted by Monika
Premku, já tento tvůj pokus opravdu nemohu brát vůbec vážně a považuji to za dílko Margo.
|
??? Moniko, masz przed soba DOROSLA osobe, ktora ma SWOJE zdanie i ma prawo je WYPOWIADAC. Przemek ma swoja opinie i czasem nawet inna niz ja. Ale zdaje sobie sprawe, ze tak bardzo przyzwyczailas sie do swoich ludzi - marionetek, ktore przytakna glowka na wszystko co powiesz i w zyciu nie napisaly nic od siiebie, a jedynie klepia podane przez Ciebie regulki, ze w glowie sie Tobie nie miesci, ze kto moze MYSLEC samodzielnie...
Quote:
Originally Posted by Monika
Populaci ČSV znám o mnoho déle, než ty výskyt různých onemocnění dědičně i nedědičně nesených mapuji už dlouho.
|
Ale to dotyczylo jedynie czasow, gdy bylas w komisji hodowlanej i jedynie CZECH. A populacja psow w Czechach jest obecnie jedynie CZASTKA EUROPEJSKIEJ populacji CzW o ktorej takich informacji nie posiadasz. A to oznacza, ze wiesz jedynie o niewielkiej czesci chorob trapiacych populacje... Ale do tego sie nie przyznasz, bo ciezko przyznac sie, ze nie jest sie juz JEDYNYM zrodlem informacji...
Quote:
Originally Posted by Monika
Proč jste koupily Jolly a o rok později Merry Bell ??
Já vím, chov z Molu byl ten nejhorší a vy jste byli tak skvělí, že jste mu chtěli zvednout popularitu, přestože jste věděli, že ti psi za nic nestojí a jsou ti nejhorší!
|
Moniko, ponownie atak megalomanii.... Ciagle zapominasz o Boltonku - TO byl nasz pierwszy wilczak. O Boltonku EDEN SEVERU.
Wybor Jolly byl jasny - bo to suczka po AMALCE, ktorej zawsze pozostane fanka... I chcialabym suczke po niej nawet jesli Amalka bylaby nie w slawnej hodowli 'z Molu Es', ale w hodowli 'z Kaczego dolku" lub "Dziury zabitej deskami".
A Merry Bell - dobrze wiesz, ze nie byl to jedyny wybor, byleby tylko miec psa od Ciebie. Przy wyborze drugiej suczki w gre wchodzily rozne hodowle - mielismy na oku kilka miotow. A ze padlo na Merry Bell? Z jednej strony dlatego, ze postanowilas powtorzyc krycie Amurem (po innym psie bysmy suczki nie brali, dobrze wiesz). Z drugiej po rozmowie z Toba, gdy okazalo sie, jak mocno obciazone dysplazja sa niektore interesujace nas mioty (a w czasach, gdy wyniki HD nie byly jawne taka informacja byla na wage zlota).
Quote:
Originally Posted by Monika
Víš Přemku, občas se nestačím divit co všechno jste schopni pro zvednutí popularity z Molu udělat. Předvádět zvířata totálně překrmená jako prasata, bez výstavní kondice, březí atd…považuji za absolutní ztrátu soudnosti, neodbornosti … ale honba za tituly je tak sladká, že ....a něco by nám uteklo. Mě množství titulů nikdy neoslňovalo a mnoho jich vůbec nemohu brát vážně.
|
I TY mowisz za ganianiem za tytulami? Wybacz, ale teraz ROZCZAROWUJESZ mnie jako CZLOWIEK.

Widze, ze to wlasnie Ciebie zaslepia chec bycia najlepszym, ze liczy sie jedynie WYNIK i to co sie ZGARNIE.
Widze, ze po prostu roznimy sie CALKOWICIE podejsciem do hodowli. CALKOWICIE roznimy sie tym, czym dla nas jest hodowla i jaki jest jej sens.
Zwracam uwage na roznorodnosc genetyczna, interesuja mnie szkolenia i cieszy, gdy psy sa wystawiane. Jestem szczesliwa, gdy uda sie wyhodowac ladnego psa; gdy uda sie wyhodowac psa madrego. Ale hodowla to nie sztuka dla sztuki, a 'produkcja' psow nie ma na celu zwiazanie w ten sposob jak najwiekszej ilosci marionetek, ktore beda klepac te same bajeczki co ja. Bo NAJWAZNIEJSZA rzecza dla MNIE jest to aby pies miak DOBRY DOM i KOCHAJACEGO wlasciciela. KOMPLETNIE nie interesuje mnie, czy przyszly wlasciciel jest czarny czy bialy; czy jest katolikiem, czy ateista; czy jezdzi Mercedesem, czy Fiatem; czy glosowal na prawice, czy lewice; czy zgadza sie ze mna we wszystkim, czy tez ma swoje zdanie. Jedyne co mnie interesuje to czy PIES bedzie mial u niego dobrze.
Mowisz, ze teraz nigdy nie sprzedalabys nam psa. Kompletnie nie interesuje Ciebie, czy pies ma u nas dobrze, czy jest psem kojcowym, czy domownikiem. Czy jest szczesliwy, czy tez trzymany jest w warunkach gorszych niz w schronisku. NIE, to Ciebie KOMPLETNIE nie interesuje. Nie sprzedalabys nam psa TYLKO dlatego, ze nie czcimy Ciebie i nie zgadzamy sie we wszystkim co powiesz... Ze nie podnosimy reki za CIEBIE i nie przytakujemy glowkami na wszystko co TY powiesz. A cala Twoja zlosc oparta jest tylko na tym, ze mamy SWOJE zdanie...
I to roznica miedzy nami - JA nigdy w zyciu nie powiedzialabym do nikogo, kto ma od nas psa, ze zaluje, ze mu sprzedalam szczeniaka, jesli wiem, ze pies ma dobrze. I moge nie lubic jego wlasciciela, moge sie z nim nie zgadzac, ale liczy sie jedynie dobro PSA (a nie moje).
Ty w Merry Bell widzisz jedynie "przekarmione prosie"

- ja w niej widze wspanialego czlonka rodziny, przemile suczysko, ktore dzielnie towarzyszy nam juz od 5 lat. Dla Ciebie to PROSIE, dla nas PRZYJACIEL.

I to podstawowa roznica miedzy nami jako hodowcami...
Co do wystaw to widze, ze i tu kompletnie roznimy sie tym, czym one sa. Dla Ciebie to szansa na zdobycie TYTULIKU, na pokazanie "Z MOLU ES GORA". Dla nas to ZABAWA, szansa na SPOTKANIE z innymi psami, na mily weekendowy WYJAZD. Celem nie jest samo 3-minutowe bieganie w ringu z wypudrowanym psem. Nie robimy 1000km, aby zgarnac jakiegos CACa, czy BOBa, a pozostalego czasu nasze psy nie spedzaja w klatce...
Mamy ze soba te psy, ktore maja ochote jechac, ktore lubia takie spotkania. Nie interesuje mnie wystawianie tylko psow, ktore sa w absolutnie doskonalej formie. Nie interesuje mnie jezdzenie wylacznie do sedziow, ktorzy gwarantuja mi CACa po znajomosci, czy tylko do takich, ktorym podba sie wlasnie nasz 'typ' psa. Nie mam zamiaru prezentowac jedynie tych psow, ktore maja szanse na zdobycie czegos. Biore psy, aby te MILO spedzily weekend, aby dobrze sie bawily. I tak jest - szaleja z radosci na widok pakowanych ringowek. Bo dla nich wystawa nie ogranicza sie do cyklu - klatka-auto-klatka-ring(+tytulik)-klatka-auto-klatka. I jesli nie jestes w stanie zrozumiec, ze wystawa moze byc CZYMS WIECEJ (dla psa, ale i dla czlowieka) niz pokazem pieknosci i walka o kolejne tytuly, to niestety wylacznie TWOJ problem.
Ale Twoja wypowiedz sporo mi wyjasnila - dotad nie moglam zrozumiec jak jako hodowca mozesz traktowac psy tak przedmiotowo i mowic Pavlowi, ze nie powinien wystawiac Hokiego, bo to antyreklama dla Twoje hodowli. Dla mnie to zawsze bylo nie do pomyslenia, ze nie widzisz frajdy tego psa, ale jedyne co sie liczy to opinia o Twojej hodowli. W zyciu nie wpadloby mi na mysl, aby zabraniac wystawiania nawet najgorszeniu psu z naszej hodowli, jesli tylko sprawialoby to frajde wlascicielom i psu. Ale teraz zaczynam to rozumiec - nie chodzilo o psa i jego pana, ale o CIEBIE.

To moze warto informowac o tym przyszlych wlascicieli psow od Ciebie, ze "jesli pies wyhodowany przeze mnie nie bedzie na odpowiednim poziomie, czy w formie to jego wlasciciel dostanie ZAKAZ jego pokazywania, wystawiania i fotografowania"... Wtedy sprawa bedzie choc postawiona jasno...