Quote:
Originally Posted by Rona
Co o tym sądzicie? Jeśli to dobry pomysł, to napiszcie co lubicie czytać i oglądać i dlaczego!
|
Co lubie? Strony, ktore sa LUDZKIE. Zbyt duzo w internecie jest SZABLONOW. Czyli stron hodowli, od ktorych az wieje mrozem - sa tam rodowody, wyniki wystaw, chwalenie sie osiagnieciami, sprzedaz szczeniakow, ale nie ma NIC o samych psach. To samo dotyczy prywatnych stron.... Lubie poczytac o LUDZIACH i PSACH. O nich samych, a nie wiazanki jakis suchych informacji... Jak chce puste fakty to ide do bazy na Wolfdoga
Quote:
Originally Posted by Gaga
Roneczko, w dobie internetu (czesto podskornie uznawanego za absolutna kotare prywatnosci) pisac moze kazdy i co tylko chce. Klawiatura jak papier- przyjmie wszystko Od umiejetnosci autokreacji tylko zalezy co na takich stronach przeczytamy.
Ale wlasciwie pytanie jest o cel. A kazdy moze miec inny. Jesli ktos ma na celu wykreowanie wirtulanej rzeczywistosci, zgodnej z marzeniami to hulaj dusza i niech pisze co mysli, ze chcialby miec.W koncu wolnosc slowa mamy
Celem, chyba najbardziej uznanym jest reklama- hodowli naczesciej, jesli nie obecnej to na pewno przyszlej. Tu ilosc zdjec im wieksza tym lepsza. Pare slow o przyszlej potedze hodowlanej tez nie zaszkodzi...
|
Wiesz, to wedlug mnie sprawa o wiele bardziej skomplikowana...
Kiedys, gdy "chwalenie sie" bylo w "czeskim", czy "slowackim" stylu bylo latwo - jesli cos wygralas to pisalas jak jest, czyli "Jolly zostala Zwyciezca Klubu", "Ali zostala Najlepsza Suka wystawy Europejskiej w Nitrze", czy "Amber zajal pierwsze miejsce na Krajowych Zawodach OB". I WSZYSTKO BYLO JASNE. Kazdy wiedzial o co chodzi - nie trzeba bylo popisow - kto Ciebie mial docenic to docenil.
A teraz? Przyszla do nas ta glupia moda na kwiecistosc wypowiedzi. I aby sukces zostal odpowiednio przedstawiony musisz pisac:
"Moja doskonale urodzona, zawsze wysmienita i przepiekna, pochodzaca z prawego loza i dobrej hodowli, corka znanych i utytulowanych rodzicow, doceniona przez wielu znanych sedziow suka Jolly z Molu Es na szalenie prestizowej wystawie w kraju pochodzenia rasy od sedziego sedziujacego czechoslowackie wilczaki od lat i nie dajacego dobrych ocen nawet psom, ktore sa samotne w swoich klasach dostala ocene doskonala i zostala wybrana, jako pierwsza suczka nalezaca do osoby nie bedacej obywatelem Czech i Slowacji Zwyciezca Klubu, co jest najbardziej prestizowym tytulem w tej rasie" (uufff...

)
Az niedobrze sie robi jak sie czyta takie slodkosci, ale prawda jest taka, ze trzeba sie dostosowac do stylu jaki rozwinal sie w Polsce...

Dlugo sie opieralismy, ale niestety "jesli wejdziesz miedzy wrony musisz krakac tak jak one"...

Przez dlugi czas sie opieralismy az do tej slawnej wystawy w Lodzi. Przy ringu chodzil jakis pan i dopytywal sie o CzW. Pytal sie o "jakosc" Jolki - wiec odpowiedzielismy krotko i zwiezle. FAKTEN, FAKTEN, FAKTEN

Jolka wygrala - wtedy ten sam pan zwrocil sie do nas JAK TO MOZLIWE, ze wygrala z konkurentka, od ktorej wlasciciela slyszal, ze jego suszysko jest DOSKONALE, NAJLEPSZE o ogolnie pozbawione WAD. Jak tak PIEKNA suka mogla przegrac z takim przecietniakiem jak Jolly...

Wtedy uznalismy, ze nie ma co sie patyczkowac - nadal nie lubie kwiecistej mowy i piania poematow na temat osiagniec naszych psow, ale prawda jest taka, ze kto sie na wilczakach zna "ten widzi co sie ma" - takiej osoby nie zmyla zadne piesni pochwalne. I bez znaczenia jak jak doskonale i pieknie bedzie opisywal wlasciciel swojego psa - dla speca liczy sie tylko to co pies RZECZYWISCIE reprezentuje.
Ale takie opisy sa czesto pomocne dla osob, ktore w rase sie jeszcze nie wgryzly i szukaja jakiegos ciekawego psa. Jesli maja do dyspozycji pelniejszy opis osiagniec (czy tych na placu szkoleniowym, czy to na ringu wystawowym) to moze latwiej bedzie im dokonac wyboru i bedzie mniej osob, ktore zaliczyly "wpadke" i do szkolenia dostaly szczeniaka, ktory z powodu problemow z charakterem w zyciu sie do tego nie bedzie nadawal. Czy na wystawy dostaly jako "super sie zapowiadajacego" szczeniaka, ktory CzW wygladam raczej nie przypomina...
To tyle co do opisu osiagniec i spraw hodowlanych - tu zawsze PR sie liczyl. I zawsze byl w cenie...

Ale czego JA osobiscie nie moge scierpiec to uzywanie takiego przeslodzonego PRa do opisywania psa PRYWATNIE. Kazdy wlasciciel kocha (powinien kochac) swojego psa i uwaza go za naj, naj, naj... Ale gdy czytam, ze "nasza przesliczna czempionkach weszla do pokoju i umieszczajac swoje nieskazitelnie piekne cialo na kanapie zapadla w przeslodki sen, w ktorym snila o tym, jakiz to z niej przepiekny i przemadry wilczak" to niedobrze mi sie robi... Tak samo jak pisanie o czyms co z rzeczywistoscia nie ma juz nic kompletnie wspolnego... Jak czytam, o "doskonalym uzytkowo psie z doskonalym i super pewnym charakterem, ktory jest prawdopodobnie najlepszym wilczakiem na swiecie, a juz na pewno w Polsce", a potem na jakiejs wystawie widze przestraszonego, ktorego eksterier mozna co najwyzej okreslic jako przecietny to potem trudno mi bedzie wierzyc opisom jego wlascicieli, nawet jesli do swieta napisza jakas prawde...