Jedno spostrzeżenie. Wilczaki chyba gryzą kości trochę inaczej, niż pozostałe psy. Mieliśmy owczarka podhalańskiego i On'a i te gnaty "zeskrobywały" delikatnie, a "resztówkę", której już nie dawało się skrobać, dopiero miażdżyły. Euryś dostaje kości cielęce, więc raczej miękkie, ale od początku miażdży na duże kawałki i przed połknięciem dodatkowo rozdrabnia w pysku. Fakt - jak pisze Margo - że wilczak z gnatami radzi sobie w tempie ekspresowym. Nie wiemy tylko czy to kwestia siły nacisku, sposobu jedzenia, układu zębów, chociaż może przyczyna jest bardziej prozaiczna: łakomstwo. W każdym razie capnąć potrafi nieźle, o czym przekonaliśmy się parę razy w trakcie zabaw.
|