No my jak co roku z Sabatem bylismy na osiedlu puszczac i ogladac fajerwerki. Sab jak zwykle zadowolony z latajacych wszedzie swiatelek. Oczywiscie asystowal przy kazdym podpalaniu lontu. Byl chyba jedynym psem na osiedlu, ktory w tym czasie spacerowal
Moj poprzedni pies nie bal sie petard, dopoki nie dostal jedna w zadek (gratulacje dla pomyslodawcy). Od tego czasu juz troche gorzej znosil Sylwestra.