My bieg mamy juz sa soba. Glebsze przemyslenia umiesci Przemek w artykule na ten temat.
W kazdym razie w sobote obie dziewczyny zaliczyly na oceny doskonale ZVP1. Belka przeszla sama siebie - zakonczyla na drugim miejscu i pewnie, gdyby nie problemy z bieganiem "w stadzie" to czas ten bylby jeszcze lepszy i bardziej zeszlibysmy ponizej "magicznej" granicy 3 godzin...

A Jolly? Jej oczywiscie sie nie chcialo...